Brytyjska marynarka wojenna wysłała fregatę HMS Argyll i dwie inne jednostki do śledzenia zespołu rosyjskich okrętów wojennych, który wszedł we wtorek do kanału La Manche - poinformowało ministerstwo obrony w Londynie. Wcześniej agencja Reutera, powołując się na Interfax, podała, że jednostki rosyjskiej Floty Północnej płyną na Atlantyk, by przeprowadzić "obronne manewry przeciwlotnicze" i ćwiczenia w zwalczaniu okrętów podwodnych.
Według Londynu zespół składający się z niszczyciela rakietowego klasy Udaloy, tankowca i okrętu zaopatrzeniowego powraca na macierzyste wody z Morza Śródziemnego. Rosjanie nie przeprowadzili w kanale La Manche żadnych widocznych ćwiczeń i powinni go wkrótce opuścić - zaznaczył resort. Dowództwo rosyjskiej Floty Północnej podało, że niszczyciel Siewieromorsk oraz towarzyszące mu okręty przeprowadziły ćwiczenia w Zatoce Biskajskiej i kierują się obecnie na północno-wschodni Atlantyk. Rosyjska agencja Interfax informowała wcześniej, iż ćwiczenia będą kontynuowane w kanale La Manche, ale komunikat wspomnianego dowództwa tego nie potwierdza. Przemarsze rosyjskich okrętów wojennych przez kanał La Manche nie są zjawiskiem rzadkim. W listopadzie NATO zdementowało doniesienia rosyjskich mediów o zorganizowanych na tym akwenie ćwiczeniach.
Kilka dni po rzekomym zakończeniu ćwiczeń na morzu, rosyjskie media poinformowały z kolei, że te "miały się odbyć", ale sztorm pokrzyżował plany marynarki wojennej. Udało się wtedy jedynie przećwiczyć pokonywanie wąskich przejść morskich w trudnych warunkach atmosferycznych na Morzu Północnym.
W listopadzie u wybrzeży Wielkiej Brytanii i Francji miał się pojawić okręt desantowy Aleksandr Otrakowskij, okręt do zwalczania łodzi podwodnych Siewieromorsk, tankowiec i holownik ratunkowy również należące do Floty Północnej.
Autor: adso//gak,mtom / Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: Royal Navy