Premier Mateusz Morawiecki spotkał się w Brukseli z wiceprzewodniczącym Komisji Europejskiej Fransem Timmermansem - podało Stałe Przedstawicielstwo RP przy UE, w którego siedzibie doszło do rozmowy.
Jak informuje Maciej Sokołowski, korespondent TVN24 w Brukseli, trwające ponad dwie godziny spotkanie, na którym omówiono stan rozmów między Polską a Unią w kontekście artykułu 7, było do ostatniej chwili trzymane w tajemnicy. Po spotkaniu z Timmermansem, Morawiecki na zaproszenie premiera Belgii Charlesa Michela wziął udział w nieformalnej kolacji szefów państw i rządów.
W piątek polski premier weźmie udział w nieformalnym szczycie unijnych przywódców, którzy będą omawiać m.in. budżet po 2020 r. oraz zmiany w funkcjonowaniu europejskich instytucji.
Projekt przyszłego wieloletniego unijnego budżetu Komisja Europejska ma przedstawić na początku maja.
Polskie stanowisko w sprawie budżetu
Jak wskazał wiceminister spraw zagranicznych Konrad Szymański przed wylotem do Brukseli, Polska jest gotowa do rozmowy o zwiększeniu składki do unijnego budżetu. Jednak - zaznaczył - musi to być poprzedzone kompromisem dotyczącym "obszarów, które miałyby być finansowane z unijnej kasy". Szymański odniósł się jednocześnie do pomysłu Komisji Europejskiej, by powiązać dostęp do unijnych funduszy z poszanowaniem wartości UE. - Nie należy wykluczyć tego, że w ramach debaty o budżecie będzie podjęty temat warunkowości dostępności środków unijnych dla poszczególnych państw. To jest temat ciekawy, ponieważ co do zasady Polska stoi na stanowisku, że pieniądze europejskich podatników powinny być wydawane z jak największą skrupulatnością, transparentnością, kontrolą. Dlatego popieramy warunkowość makroekonomiczną - podkreślił.
- W przypadku praworządności chcielibyśmy poznać więcej szczegółów, ponieważ widzimy wyraźny problem w jaki sposób ma być mierzony stopień realizacji takich wartości jak demokracja czy praworządność. Nie mamy tutaj jednej miary, tak jak w przypadku deficytu budżetowego czy stopnia zadłużenia finansów publicznych, gdzie możemy to zmierzyć łatwo. W przypadku stanu demokracji, niezależności sądownictwa czy praworządności takiej miary nie mamy. Chcielibyśmy więc wiedzieć, w jaki sposób miałoby to być oceniane. I drugie pytanie, kto miałby to robić - dodał wiceszef MSZ.
Podczas piątkowego szczytu unijni przywódcy będą debatować też o kwestiach instytucjonalnych, w tym o składzie Parlamentu Europejskiego po wyborach w 2019 roku i ewentualnych listach ponadnarodowych.
Mechanizm "Spitzenkandidaten"
Inną z kwestii, którą zajmą się liderzy UE, będzie propozycja "wiodących kandydatów", procedury znanej jako "Spitzenkandidaten", w ramach której europejskie partie polityczne miałyby wskazywać swoich pretendentów do objęcia stanowiska szefa KE. Choć PE i KE mocno popierają ten pomysł, budzi on sprzeciw wielu stolic.
Szymański, odnosząc się do tej kwestii, stwierdził, że jest tutaj poważny problem, w jaki sposób zrealizować oczekiwania partii europejskich tak, by nie łamać traktatów.
- Traktat jest tutaj bardzo jednoznaczny, wskazuje Radę Europejską jako instytucję, która wskazuje kandydatów - zaznaczył wiceszef MSZ.
- Tutaj potrzebny będzie kompromis między instytucjami. Myślę że szefowie rządów w piątek zarysują takie stanowisko i konieczność możliwie łagodnego wprowadzenia tego mechanizmu, który potocznie jest nazywany Spitzenkandidaten - dodał.
W piątek rano, przed rozpoczęciem szczytu, premier Morawiecki weźmie udział w międzynarodowej konferencji w sprawie stabilizacji politycznej, rozwoju i bezpieczeństwa państw regionu Sahelu (Afryka Północna).
Autor: tmw\mtom / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Twitter/@PremierRP