MSZ reaguje na kryzys polityczny w Mołdawii. Polski resort dyplomacji wraz z Francją, Niemcami, Wielką Brytanią i Szwecją wyraził poparcie dla parlamentu tego kraju "jako reprezentacji narodu mołdawskiego i najlepszego miejsca do prowadzenia debaty". "Wzywamy do zachowania spokoju i umiarkowania" - napisano we wspólnym oświadczeniu europejskich rządów.
W sobotę rywalizujące ze sobą do tej pory prorosyjska Partia Socjalistów Republiki Mołdawii (PSRM) i proeuropejski, antyestablishmentowy Blok Teraz (Acum) zawiązały koalicję i sformowały nowy rząd. Pozbawiły w ten sposób władzy Demokratyczną Partię Mołdawii (PDM) dotychczasowego premiera Pavela Filipa, której przewodzi oligarcha Vladimir Plahotniuc.
Na czele nowego gabinetu stanęła ekonomistka i była minister edukacji Maia Sandu z Acum.
CZYTAJ WIĘCEJ: KRYZYS I NOWY RZĄD W MOŁDAWII >
Dzień później Trybunał Konstytucyjny Mołdawii zwolnił prezydenta Igora Dodona z pełnionych obowiązków i mianował Filipa tymczasowym szefem państwa. Następnie Filip podpisał dekrety o rozwiązaniu parlamentu i rozpisaniu przedterminowych wyborów parlamentarnych, które mają się odbyć 6 września.
MSZ: wspieramy parlament Republiki Mołdawii jako reprezentację narodu
"Francja, Niemcy, Wielka Brytania, Polska i Szwecja z dużą uwagą przyglądają się niedawnym wydarzeniom w Republice Mołdawii" - napisano we wspólnym oświadczeniu rządów, opublikowanym przez polskie MSZ.
"Wobec trwającego kryzysu konstytucyjnego, postrzegamy i wspieramy parlament Republiki Mołdawii jako reprezentację narodu mołdawskiego" - oświadczano. Jak dodano parlament to także "najlepsze miejsce do prowadzenia debaty w zakresie wszystkich - w tym wzbudzających kontrowersje - kwestii politycznych".
Jak wskazano w liście "w następstwie wyborów parlamentarnych, utworzona w sposób demokratyczny większość parlamentarna podjęła istotne decyzje, w tym dotyczące powołania rządu".
"Wzywamy do zachowania spokoju i umiarkowania. Na wszystkich stronach ciąży odpowiedzialność za rozwiązanie obecnego kryzysu konstytucyjnego w sposób pokojowy" - napisano.
Kryzys konstytucyjny
Jak zauważa agencja Reutera, PDM obiecała w sobotę rzucić wyzwanie legalności powstania nowego rządu. Liderka Acum, była minister edukacji i doradczyni w Banku Światowym, Maia Sandu, została mianowana na szefową rządu i zapowiedziała, że ograniczy wpływy oligarchów w kraju i rozprawi się z korupcją.
Jej nominacja nastąpiła po miesiącach impasu po lutowych wyborach, które doprowadziły do zawieszenia parlamentu - zwraca uwagę Reuters.
Demokraci oskarżyli Sandu, jak i socjalistów, o uzurpację władzy. PDM utrzymuje, że nowy rząd został powołany nielegalnie, a jej przedstawiciele mówią o "zdradzie" i "puczu". Według demokratów prezydent Dodon zignorował orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego, zgodnie z którym jeśli rząd nie zostanie utworzony przed 7 czerwca, będą musiały odbyć się kolejne wybory.
Dodon jest byłym szefem socjalistów i poparł utworzenie nowego rządu.
Autor: ft//now / Źródło: PAP, MSZ