"Ekologiczna bomba" tyka na Woli

Budowa osiedla przy Skierniewickiej postępuje
Budowa osiedla przy Skierniewickiej postępuje
Tomasz Zieliński, tvnwarszawa.pl
Budowa osiedla przy Skierniewickiej postępujeTomasz Zieliński, tvnwarszawa.pl

Najpierw wydawało się, że to tylko nieprzyjemny zapach z jednej budowy. Teraz mieszkańcy nowych osiedli pobudowanych na Woli martwią się, że ich domy pobudowano na gruncie skażonym przez przedwojenne zakłady chemiczne. Sprawą zajmuje się prokuratura.

Co śmierdzi przy Skierniewickiej?To pytanie mieszkańcy pierwszy raz zadali dokładnie rok temu. Gaz? Gnijące substancje? Podejrzeń było mnóstwo.

- Pod koniec roku chemiczne zapachy się nasiliły. Mieszkańcy skarżyli się na duszności i bóle głowy. Jako źródło smrodu zaczęli wskazywać studzienki kanalizacyjne. Jednak z czasem nieprzyjemny zapach pojawił się też w mieszkaniach – przypomina radna Aneta Skubida, która od początku nadzoruje tę sprawę.

- Zgłoszeń przybywało. Okazało się, że problem może dotyczyć kilku tysięcy osób. Nie tylko tych ze Skierniewickiej, ale też m.in. Wolskiej, Staszica czy Młynarskiej – dodaje.

Zanieczyszczone wody

Jednocześnie tempa nabierała budowa nowego osiedla City Link, za które odpowiada firma Ronson Development. – Może to stamtąd? – pytali wówczas mieszkańcy.

Badania przeprowadzone przez służby na początku tego roku pomogły rozwiać wątpliwości. Przyczyną uciążliwości były i są przesiąknięte chemikaliami wody gruntowe. Robotnicy wypompowywali je przy okazji prac budowlanych, a potem spuszczali do kanalizacji. - Po zmieszaniu ze ściekami uwalniały do powietrza chemiczne substancje, m.in. benzen, toluen i ksylen. To wszystko gromadziło się w kanalizacji miejskiej. Dalej przez kanalizację przedostawało się do mieszkań i potem na zewnątrz, na powietrze – potwierdza Krzysztof Gołębiowski z Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska.

Skąd na Woli toksyczne substancje? Przed wojną była to dzielnica przemysłowa. Działało tu kilka fabryk, m.in. zakład chemiczny Foton. Obecne skażenia na Skierniewickiej są właśnie jego pozostałościami.

Zamknięte bank i sąd

Problem nasilił się w lutym. Ze względu na znaczne przekroczenia dopuszczalnych norm jakości powietrza na kilka dni zamknięto znajdujący się przy Skierniewickiej bank i sąd (tego drugiego nie otwarto do dziś). W badaniach przeprowadzanych wówczas przez Państwową Inspekcję Sanitarną w Warszawie odnotowano, że poziom benzenu był prawie 20-krotnie wyższy od normy Ministerstwa Środowiska.

Wyniki pomiarów Sanepidu dotyczące benzenu PSSE Warszawa

W miejskim Biurze Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego zwołano pilne spotkanie. Wzięły w nim udział m.in. władze Warszawy, Woli, przedstawiciele Sanepidu i WIOŚ. Był też deweloper odpowiedzialny za budowę osiedla.

- Zasugerowano, by zainstalował element służący do oczyszczania powietrza. Instalacja powstała, ale nie działała tak jak powinna. Deweloper nie nadzorował jej prawidłowo – wspomina w rozmowie z nami inspektor WIOŚ.

Norma przekroczona 700 razy

Inspektorat prowadził badania na terenie budowy. – Cyklicznie sprawdzaliśmy glebę, powietrze i wody pochodzące z odwadniania wykopu (pod budowę – red.) – mówi Gołębiowski.

Wyniki pomiarów na pierwszy rzut oka wydają się dramatyczne. Stężenie benzenu w kilku punktach pomiarowych przekraczało dopuszczalne normy... 700 razy. Inspektor twierdzi jednak, że badania były przeprowadzane tuż przy urządzeniu oczyszczającym powietrze, które nie działało prawidłowo. - Pomiary, które robiliśmy na terenie placu budowy i w jego okolicy nie wykazywał już stężeń wykraczających poza normy – zapewnia.

Z drugiej strony sam dodaje, że ocena WIOŚ dotyczy wyłącznie środowiska "na zewnątrz". - Jak było w mieszkaniach, nie wiem - przyznaje.

Z pytaniami w tej sprawie udajemy się więc do Państwowej Inspekcji Sanitarnej w Warszawie. - Badania powiatowej inspekcji sanitarnej w mieszkaniach prywatnych nie wykazały bezpośredniego zagrożenia dla życia i zdrowia. Natomiast w obiektach sądu i banku po stwierdzeniu przekroczeń podjęto decyzję o czasowym zamknięciu placówek – odpowiada Joanna Narożniak, rzeczniczka Państwowego Wojewódzkiego Inspektora Sanitarnego. Dodaje, że sanepid "na bieżąco monitoruje sytuację" i reaguje na każdy niebezpieczny sygnał.

Problem dotyczy nie tylko Skierniewickiej

Takie tłumaczenia mieszkańcom jednak nie wystarczają. Zwłaszcza, że to właśnie oni - jako jedyni - od początku nagłaśniali problem. Pomagała im wspomniana radna Skubida, która na sesjach rady dzielnicy rzucała na stół kolejne wyniki badań, wskazujących na przekroczenia norm.

To mieszkańcy oddolnie stworzyli mapę potencjalnych zagrożeń, na której czarnymi czaszkami zaznaczyli miejsca, gdzie dawniej działały zakłady chemiczne.

Mapa potencjalnych zagrożeń skażeniamiSkażone Grunty Wola / Facebook

Liczba czarnych punktów jest dowodem na to, że problem skażeń nie dotyczy wyłącznie ul. Skierniewickiej. Skala może być znacznie większa. Grzybowska, Żytnia, Kolejowa czy Żelazna – to tylko kilka z długiej listy ulic, na których przed wojną działały fabryki i zakłady chemiczne. Na ich miejscach dziś stoją osiedla, szkoły, żłobki.

Mogły powstać na skażonym gruncie? - Niestety tak. W wielu przypadkach nie było przeprowadzanej remediacji (czyli badania gruntu – red.). Stawiano budynki i nie sprawdzano, co się w nich kryje – twierdzi Skubida. Jak dodaje, po publikacji mapy skażeń, wiele osób (nie tylko z nowych osiedli) zaczęło się niepokoić. Przychodzą do niej na dyżury i pytają czy coś może im grozić. - Wielu deweloperów przekonuje mnie, że kiedy wylano fundamenty i bloki już stoją, nie ma szans, że coś dostanie się na powierzchnię. Z drugiej strony od ekspertów zajmujących się skażeniami słyszę, że takie chemikalia mogą wychodzić nawet po latach. Wystarczy, że zmieni się przepływ wód gruntowych – dodaje. Aby przekonać się, że skażenia to nie tylko Skierniewicka wystarczy przypomnieć przypadek osiedla powstającego przy ul. Obozowej 20. Kiedy inwestor przystąpił do prac, okazało się że grunt w tym miejscu jest skażony. Okoliczni mieszkańcy zaczęli uskarżać się na duszności i bóle głowy. Deweloper postanowił więc o wywiezieniu skażonej ziemi do utylizacji i tym samym usunięciu historycznych zanieczyszczeń.

Na czas tych prac firma wysłała do pobliskich wspólnot list z zaleceniem, aby ich mieszkańcy nie wychodzili z domu i nie otwierali okien.

CZYTAJ WIĘCEJ NA TEMAT PROBLEMU PRZY OBOZOWEJ

Początkowo miejscy urzędnicy przekonywali, że odór – choć nieprzyjemny – nie jest dla nich szkodliwy. – Dziś z kolei twierdzą, że nie mogą nic zrobić, bo nie mają wystarczających kompetencji – mówi Skubida.

Kilka dni temu w kawiarni przy Chłodnej 25 zorganizowano spotkanie na temat skażeń na Woli. Wziął w nim udział wiceprezydent Michał Olszewski, przedstawiciele rady i zarządu dzielnicy oraz Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska.

Była też sala pełna zaniepokojonych mieszkańców. Mocno krytykowali urzędników za bierność. - Pisałam w tej sprawie do pięciu instytucji. Otrzymałam odpowiedź jedynie z trzech. Sposób, w jaki się nas traktuje jest skandaliczny. Na wysokie stężenia jesteśmy narażeni cały czas. Skutki tego możemy odczuwać za kilka lat. Kto nam wtedy pomoże? – pytała pani Alina, mieszkanka Skierniewickiej.

- Państwo stale przerzucacie się odpowiedzialnością albo zrzucacie winę na dewelopera. Jedyne co widzę z waszej strony, to całkowity brak chęci do rozwiązania tego problemu. Mamy za sobą kilkugodzinną debatę. Czy dowiedziałem się z niej czegoś konkretnego? Nie – żalił się inny mieszkaniec.

Blisko trzygodzinna dyskusja faktycznie przyniosła niewiele konkretów. Wiceburmistrz Marek Sitarski przyznał jedynie, że dzielnicowi urzędnicy będą "bardziej uważni przy wydawaniu jakichkolwiek decyzji na budowę".

– Czy w przypadku Skierniewickiej szybkość reakcji była właściwa, trudno mi to ocenić – stwierdził.

Wiceprezydent zapewnił zaś jedynie, że uczuli miejskie służby (straż miejską i straż pożarną), aby reagowały na zgłoszenia mieszkańców. W razie odczuwania odoru zalecił dzwonić na numer 112. - Nie można przerzucać odpowiedzialności na samorząd czy jakikolwiek inny organ za to, że występuje skażenie. Obowiązek usuwania zanieczyszczeń z gleby spoczywa na właścicielu tego terenu – powiedział.

To właśnie deweloper (którego na debacie nie było) został uznany przez władze za głównego winnego całej sytuacji. – Gdyby przestrzegał prawa, nie byłoby problemu – punktował Olszewski.

Sprawa w prokuraturze

Rolą dewelopera w całej sprawie zainteresowała się też Prokuratura Rejonowa na Woli. Zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa złożyli mieszkańcy i radna Skubida. Śledczy sprawdzają trzy kwestie.

Po pierwsze – możliwe narażenie zdrowia i życia ludzkiego. Po drugie - skażenie środowiska wskutek zrzutu skażonej wody do kanalizacji miejskiej i w końcu - niedopełnienie obowiązków przez zarząd i pracowników firmy Ronson.

Wysłaliśmy do inwestora długą listę pytań. W odpowiedzi otrzymaliśmy jedynie lakoniczny komunikat:

"Zapewniamy, że nasza inwestycja City Link była i jest realizowana zgodnie ze wszystkimi obowiązującymi wymogami prawa a spółka, która prowadzi tę inwestycję, rzetelnie wywiązuje się ze wszystkich zobowiązań, jakie związane są z prowadzoną przez nią działalnością".

Nie odpowiedziano nam również, na jakim etapie są prace budowlane i czy klienci, kupujący mieszkania (a są tacy, o czym firma informuje na swojej stronie) są uprzedzani o problemach ze skażeniami.

Jakie wnioski na przyszłość?

Przychodząc na spotkanie z władzami miasta, mieszkańcy chcieli dowiedzieć się tego, jak zapobiegać podobnym sytuacjom w przyszłości. Wola jest jedną z najdynamiczniej rozbudowujących się dzielnic. Lada moment rozpocznie się tam również budowa II linii metra, na którą podpisano już umowę.

Pomocne może okazać się rozporządzenie Ministerstwa Środowiska, które nakazuje dokładne opracowanie mapy gruntów zanieczyszczonych historycznie. Władze dzielnic mają na to 25 miesięcy (od 5 września, bo wtedy dokument został wydany).

- Jednak w pierwszej kolejności trzeba przestrzegać przepisów. W przypadku budowy metra to my jako miasto jesteśmy inwestorem. Zleciliśmy wszystkie badania i analizy gruntów. Mamy sytuację pod kontrolą – zapewnił Olszewski.

Nie tylko przy ul. Skierniewickiej występują problemy związane ze skażeniami. Zobacz materiał opisujący przypadek osiedla przy Obozowej 20:

Toksyczne substancje przy Obozowej 20
Toksyczne substancje przy Obozowej 20"Uwaga" TVN

Karolina Wiśniewska

Pozostałe wiadomości

Tragiczny wypadek w Konstancinie-Jeziornie. Zginęła 20-letnia pasażerka motocykla. Przyczyny zdarzenia, w którym wzięli udział kierowcy dwóch aut osobowych (mercedesa i porsche) oraz motocyklista, nie są jeszcze znane.

Zginęła 20-letnia pasażerka motocykla

Zginęła 20-letnia pasażerka motocykla

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Pod Grójcem na trasie S7 zderzyły się dwa samochody, jeden z nich jest zabytkowy. Jedna osoba trafiła do szpitala. Były utrudnienia.

Zabytkowe auto rozbite na trasie S7

Zabytkowe auto rozbite na trasie S7

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W Kawęczynie w województwie mazowieckim w nocy z soboty na niedzielę doszło do pożaru hali magazynowej. - Pożar był dość rozległy, mówimy tutaj o powierzchni oszacowanej przez nas na około 10 tysięcy metrów kwadratowych - przekazał TVN24 rzecznik prasowy Mazowieckiego Komendanta Wojewódzkiego PSP brygadier Karol Kroć.

160 strażaków w walce z pożarem pod Warszawą

160 strażaków w walce z pożarem pod Warszawą

Źródło:
tvn24.pl

Chrześcijańskie Stowarzyszenie Dobroczynne w Gdyni, któremu Karol Nawrocki przekazał kawalerkę nabytą od pana Jerzego, prowadziło schronisko dla osób bezdomnych na Mazowszu. Jedna z kontroli ujawniła fatalne warunki panujące w placówce. W raporcie czytamy o wilgoci na ścianach i łazienkach przerobionych na pokoje. Pensjonariusze skarżyli się na spleśniały chleb i przeterminowane jedzenie. Podczas wizyty w magazynie żywności kontrolerki natknęły się na martwe myszy. Nieprawidłowości wytknął też nadzór budowlany, wydając decyzję o wstrzymaniu działalności schroniska.

Nawrocki przekazał im kawalerkę, jedno z ich schronisk zamknięto. Brud, myszy, spleśniałe jedzenie

Nawrocki przekazał im kawalerkę, jedno z ich schronisk zamknięto. Brud, myszy, spleśniałe jedzenie

Źródło:
TVN24+

Pod Przasnyszem zderzyły się motocykl i dwa samochody osobowe. Sześć osób trafiło do szpitala na badania. Były utrudnienia.

Sześć osób rannych po zderzeniu motocykla i dwóch aut

Sześć osób rannych po zderzeniu motocykla i dwóch aut

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Pod Mińskiem Mazowieckim zderzyły się samochód osobowy oraz autobus, którym podróżowała grupa nastolatków. Dwie starsze osoby, jadące osobową toyotą, nie żyją. Siedem osób z autokaru trafiło do szpitala.

Autobusem podróżowały dzieci. Zginęły dwie osoby z drugiego auta

Autobusem podróżowały dzieci. Zginęły dwie osoby z drugiego auta

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Podczas piątkowej debaty prezydenckiej kandydat PiS wrócił do sprawy eksmisji sześciolatka i jego rodziców z mieszkania komunalnego. - Decyzja została wstrzymana. Nie było żadnej eksmisji - odpowiadał Rafał Trzaskowski, zarzucając Karolowi Nawrockiemu "przeinaczanie" faktów.

Nawrocki wraca do rzekomej "eksmisji" rodziny z dzieckiem. Trzaskowski: zaproponowano im inne mieszkanie

Nawrocki wraca do rzekomej "eksmisji" rodziny z dzieckiem. Trzaskowski: zaproponowano im inne mieszkanie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Podczas piątkowej debaty Karol Nawrocki zapytał Rafała Trzaskowskiego o sprawę "pedofila z Targówka". Przypomniał, że fundacja Roberta K. dostawała pieniądze od miasta. - Ze mną robią sobie zdjęcia setki tysięcy ludzi, to nie są żadni moi znajomi - odpowiadał prezydent Warszawy.

Podszedł ze zdjęciem, zapytał o "pedofila z Targówka". Przypominamy, o co chodzi 

Podszedł ze zdjęciem, zapytał o "pedofila z Targówka". Przypominamy, o co chodzi 

Źródło:
TVN24, tvnwarszawa.pl

Warszawski Zarząd Zieleni szuka wolontariuszek i wolontariuszy, którzy od czerwca do września pomogą w lokalizowaniu siedlisk nietoperzy w dwóch parkach: Praskim i Skaryszewskim. Celem jest lepsze poznanie zwyczajów tych ssaków, by skuteczniej je chronić.

Policzą siedliska nietoperzy w dwóch parkach

Policzą siedliska nietoperzy w dwóch parkach

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W piątek rano doszło do zderzenia dwóch aut osobowych na drodze krajowej numer 50 w Jeżówce (Mazowieckie). Wypadku nie przeżyła 18-latka kierująca jednym z samochodów. Kobieta zmarła w szpitalu w wyniku odniesionych obrażeń.

Wyciągnęli ją z wraku auta. 18-latka nie przeżyła wypadku

Wyciągnęli ją z wraku auta. 18-latka nie przeżyła wypadku

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Stołeczni policjanci wkroczyli w czwartek na warszawską Pragę, gdzie na ulicy Brzeskiej zlikwidowali magazyn z narkotykami. Zatrzymali do sprawy 39-latka, do którego mogły należeć znalezione substancje: heroina, amfetamina, mefedron, kokaina i marihuana.

Magazyn z narkotykami na dachu budynku

Magazyn z narkotykami na dachu budynku

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Jeszcze tylko do 25 maja mieszkańcy Białołęki mogą zdecydować o tym, co otworzy się w zabytkowej willi przy Modlińskiej 257. Wyremontowany budynek zostanie przeznaczony pod działania Białołęckiego Ośrodka Kultury. W konsultacjach społecznych można jednak wskazać na jakie konkretnie.

Jakie zajęcia w zabytkowej willi? Zdecydują po konsultacjach społecznych

Jakie zajęcia w zabytkowej willi? Zdecydują po konsultacjach społecznych

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Mieszkańcy powiatu piaseczyńskiego od ponad roku stoją w korkach. Powodem są dwie inwestycje drogowe. Jedna z nich, określana jako największa w regionie, dotyczy rozbudowy drogi wojewódzkiej numer 721. Równolegle prace toczą się także na drodze powiatowej, z której kierowcy korzystają, aby ominąć rozkopaną trasę między Piasecznem a Konstancinem-Jeziorną.

Z Konstancina do Piaseczna tylko objazdem. A tam ruch wahadłowy

Z Konstancina do Piaseczna tylko objazdem. A tam ruch wahadłowy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Miasto wyremontuje dwie oficyny zabytkowej kamienicy przy Ząbkowskiej 19. Powstanie tam 50 mieszkań komunalnych, wyposażonych w centralne ogrzewanie i windy. W planach jest też ogłoszenie przetargów na modernizację 10 kolejnych praskich nieruchomości. Rewitalizacji nie doczeka się jednak spichlerz w dawnym Młynie Michla. Urzędnicy zamierzają go sprzedać.

Kamienica do remontu, spichlerz na sprzedaż. Miejskie plany wobec zabytków

Kamienica do remontu, spichlerz na sprzedaż. Miejskie plany wobec zabytków

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Prokuratura Okręgowa w Warszawie odmówiła wszczęcia śledztwa w sprawie rzekomego pobicia przez posła Andrzeja Szejnę lewicowej działaczki Justyny Klimasary oraz nakłaniania jej do niezgłaszania tego służbom. Prokuratura podała, że kobieta stanowczo zaprzeczyła, by została pobita.

Nie będzie śledztwa w sprawie rzekomego pobicia działaczki przez polityka

Nie będzie śledztwa w sprawie rzekomego pobicia działaczki przez polityka

Źródło:
PAP

Kryminalni z warszawskiej Pragi zatrzymali 37-latka, podejrzanego o zrywanie kobietom złotych łańcuszków. Był już karany za tego typu przestępstwa. Za paserstwo odpowie jego 29-letni kompan.

W biały dzień zrywał kobietom łańcuszki. Policja zatrzymała podejrzanego

W biały dzień zrywał kobietom łańcuszki. Policja zatrzymała podejrzanego

Źródło:
tvnwarszwa.pl

Zarząd Transportu Miejskiego informował o utrudnieniach w kursowaniu dwóch linii tramwajowych: 14 i 16. Wszystko z powodu zderzenia auta z tramwajem przy ulicy Sobieskiego. Po niecałej godzinie udało się wznowić ruch.

Taksówką wjechał pod tramwaj

Taksówką wjechał pod tramwaj

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na ulicy Olszowej w Warszawie zniszczono samochód. Według policji odpowiada za to młody mężczyzna, którego widać na opublikowanych przez nią zdjęciach. - Każda osoba, która go rozpoznaje, jest proszona o kontakt - apelują mundurowi.

Zniszczony samochód. Policja szuka tego mężczyzny

Zniszczony samochód. Policja szuka tego mężczyzny

Źródło:
tvnwarszawa.pl