Jak co tydzień przedstawiamy kolejną porcję drogowych absurdów. W śród nich dowody na to, że pomysłowość kierowców szukających w stolicy miejsca do zaparkowania nie zna granic.
1. Trawnik - parking
Al. KEN dopiero co została wyremontowana. Nie wszyscy potrafią to uszanować. Ten kierowca najwyraźniej nie widzi różnicy pomiędzy trawnikiem a parkingiem. Mamy nadzieję, że taki sposób parkowania pojazdów nie znajdzie naśladowców. Zdjęcia przysłał Jarosław
2. Przejście dla samochodów
Kolejnemu kierowcy również coś się pomyliło. Nie zauważył, że nie jest pieszym, a porusza się samochodem. Bo jak inaczej można wytłumaczyć pozostawienie samochodu na środku przejścia i chodnika? Autor zdjęcia – Rafał – sugeruje, że właściciel uważa, że skoro ma BMW, to może parkować jak chce. Nie może.
3. Parking. Nie parkować!
Niewielkim wytłumaczeniem dla kierowców może być ta tabliczka. Parkingów jest mało, a jak już uda się jakiś znaleźć to obowiązuje na nim zakaz parkowania. Zdjęcie tego osobliwego miejsca postojowego przy szpitalu WIM zrobił PiterShow.
4. Okopany samochód
Robotnicy rozkopujący chodnik natknęli się na niespodziewaną przeszkodę. Na drodze wykopu stanął samochód. Rów ciągnie się z przodu samochodu, z tyłu, a nawet wchodzi pod zawieszenie. Widać robotnicy tak się spieszyli ze swoją pracą, że nie mieli czasu zadzwonić po odpowiednie służby z prośbą o usunięcie przeszkody. Zdjęcie nadesłał Jarek.
5. Przejście dla protestujących
To przejście dla pieszych, znajdujące się przy Brico Depot na ul. Jagiellońskiej, najlepiej nadaje się do protestowania. Należy wziąć transparent, przejść po pasach, zawrócić przed murkiem i przejść ponownie. Tej zebry używać mogą również wszyscy trenujący bieg przez płotki. Dla zwykłych pieszych jest bezużyteczne. Zdjęcia na warszawa@tvn.pl przysłał Daniel.