Legia po raz kolejny zagrała w europejskich pucharach dobrze tylko w jednej połowie. Na Lazio okazało się to za mało i rzymianie pewnie wygrali u siebie 1:0. Gola na wagę trzech punktów zdobył najlepszy na boisku Hernanes.
Podopieczni Jana Urbana z animuszem rozpoczęli to spotkanie i walczyli z Lazio jak równy z równym. Na lewej stronie zamęt siał Jakub Kosecki, a z prawej imponował Henrik Ojamaa. I to w pierwszej połowie legioniści mieli najlepszą sytuacje w meczu.
Kosecki miał szansę
Po dobrym prostopadłym podaniu Radovicia sam na sam z bramkarzem Lazio wyszedł "Kosa", ale choć kopnął mocno z woleja, to gol nie padł. Świetną interwencją popisał się kapitan gospodarzy Federico Marchetti, który sparował piłkę na rzut rożny.
Legia w pierwszej połowie zatrzymała Lazio, które nie stworzyło sobie żadnej klarownej sytuacji. Obraz gry zmienił się jednak po przerwie.
Bezbłędny Hernanes
Warszawianie niemrawo zaczęli drugą odsłonę, a rzymianie wydawali się wyjątkowo pobudzeni. Od początku siedli na gości i wydawało się, że trafienie jest tylko kwestią czasu. I tak było. Dośrodkowanie z lewej strony na gola zamienił wszędobylski Hernanes.
Po chwili Brazylijczyk mógł rozłożyć Legię na łopatki, ale na szczęście dla przyjezdnych trafił w słupek. W drugiej połowie piłkarze z Warszawy nie potrafili stworzyć sobie dobrej okazji do gola, a Lazio pozostało tylko kontrolować sytuację na boisku.
Na kwadrans przed końcem regulaminowego czasu gry z boiska zszedł Hernanes, bo trener Lazio wiedział, że tego meczu nie można przegrać.
Ekipa z Rzymu jest na drugim miejscu w grupie J, a prowadzi turecki Trabzonspor, który wygrał 2:1 z Apollonem Limasol i wyprzedza Włochów lepszą różnicą bramek.
Bramka: Hernanes (53-głową).
Lazio: Federico Marchetti - Luis Cavanda, Michael Ciani, Lorik Cana, Abdoulay Konko - Alvaro Gonzalez, Ogenyi Onazi, Hernanes (75. Senad Lulic), Ederson (70. Cristian Ledesma), Keita Balde (83. Diego Novaretti) - Sergio Floccari
Legia: Wojciech Skaba - Łukasz Broź, Jakub Rzeźniczak, Dossa Junior, Tomasz Brzyski - Henrik Ojamaa, Ivica Vrdoljak (70. Tomasz Jodłowiec), Dominik Furman, Miroslav Radovic, Jakub Kosecki - Marek Saganowski (68. Michał Kucharczyk)
kris/sport.tvn24.pl