Wiele wskazuje na to, że w najbliższe wakacje nie zrobimy już zakupów w hali Gwardii. - Najemcom kończą się umowy i nie zamierzamy ich przedłużać, bo hala idzie na sprzedaż - mówi Urszula Majewska, rzeczniczka Śródmieścia.
Plany sprzedaży hali Gwardii nie są nowe. Pisaliśmy o nich wielokrotnie na tvnwarszawa.pl. Wiedzą o nich także najemcy. Mimo to, w ostatni weekend klienci MarcPolu byli zachęcani do podpisywania się pod petycją w sprawie pozostawienia supermarketu. Chętnych nie brakowało.
- To dziwne, przecież szefostwo firmy MarcPol wie od dwóch lat, że w końcu będzie się musiał wyprowadzić - komentuje Majewska i dodaje, że umowa najmu kończy się w kwietniu. - Na początku czerwca kończy się też pozostałym najemcom, Gwardii i Syrence. Halę będą musieli opuścić także ci, którzy podnajmują pomieszczenia od MarcPolu, m.in.: chińska restauracja i sklep.
Nikt nie chciał zabytku
Dzielnica liczy, że do końca czerwca najemcy opuszczą halę. Wtedy rozpocznie się też procedura sprzedaży sypiącego się zabytku. Niestety oznacza to, że hala będzie na nowego inwestora czekać pusta. Jak długo? – Trudno powiedzieć – odpowiada rzeczniczka dzielnicy.
Poszukiwania zainteresowanych kupnem hali Gwardii trwają już od ponad roku. Do tej pory nie przyniosły jednak żadnych efektów. Na początku 2010 roku pojawił się co prawda potencjalny inwestor, ale rozmowy spaliły na panewce.
Pusta hala oznacza także uszczuplenie dzielnicowego budżetu. Miesięcznie do kasy Śródmieścia z tytułu najmu wpływa około 160 tys. zł.
Dlaczego więc chce się pozbyć najemców już teraz? - Złym zwyczejem jest sprzedaż jakiejś nieruchomości z niechcianymi lokatorami - odpowiada Majewska. - Poza tym warszawiacy nie powinni odczuć zamknięcia hali, bo duży sklep jest obok, a mieszkańcy i tak częściej robią zakupy na bazarku, niż w MarcPolu - przekonuje.
Utrudnieniem w poszukiwaniu inwestora może być także fakt, że hala jest wpisana do rejestru zabytków. A to oznacza, że wszystkie prace trzeba będzie uzgadniać z konserwatorem zabytków i że budynku nie można znacząco przebudować.
Coś innego niż handel?
Urzędnicy nie są pewni, czy do hali wróci handel. - To decyzja potencjalnego kupca. Myślę jednak, że zweryfikuje to rynek. Pewnie nic innego niż handel tam się nie przyjmie - przekonuje Majewska, ale zastrzega, że to tylko jej przypuszczenia, a konkretnych planów dzielnica nie ma.
Hale Mirowskie, usytuowane na Osi Saskiej, wybudowane zostały w latach 1899-1901 według projektu Bolesława Milkowskiego, Ludwika Panaczkiewicza, Władysława Kozłowskiego i Apoloniusza Niniewskiego. Hala Mirowska w czasie Powstania Warszawskiego stała się miejscem masowych egzekucji ludności cywilnej. Na początku lat 60. XX wieku została przebudowana, w części frontowej dodano pawilon. Wschodnią z hal przeznaczono po wojnie na halę sportową Klubu "Gwardia".
Od początku lat 90. XX w. przywrócono jej funkcję handlową. Oba budynki zostały wpisane do rejestru zabytków, 30 grudnia 1986 roku.
par/roody
Źródło zdjęcia głównego: | Fakty TVN Kraków