Politycy Prawa i Sprawiedliwości domagali się podczas Rady Warszawy, aby prezydent stolicy ogłosiła referendum w sprawie prywatyzacji Stołecznego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej. - Niech warszawiacy zdecydują, czy chcą sprzedaży spółki - uzasadniali swój wniosek.
Wcześniej radni pokłócili się o analizę przedprywatyzacyjną firmy i domagli się dostępu do informacji zawartych w dokumencie.
Informacje tylko dla kobiet?
- Dlaczego prywatyzację SPEC otacza aura plotek i podejrzeń - pytał na forum rady Andrzej Golimont (SLD). - Skoro dowidujemy się, że do wniosków płynących z analizy przedprywatyzacyjnej mają wgląd wybrani radni, to ustalmy, że niektóre dokumety mogą czytać radne słodkie, wiotkie i powabne, a łysi tłuści radni nie - ironizował Golimont.
"Wiem, ale nie powiem"
Wiceprezydent Jarosław Kochaniak próbował ostudzić atmosferę i jednocześnie wytłumaczyć radnym, dlaczego nie może powiedzieć nic na temat analizy przedprywatyzacyjnej.
- To nie jest nasze widzimisię. Każdy z urzędników ma świadomość, że wyciek informacji na temat prywatyzacji stanowi m.in. naruszenie kodeksu karanego. Nie będę w trakcie całego procesu prywatyzacyjnego udzielał żadnych informacji - zapowiedział Kochaniak.
Ta deklaracja doprowadziła do białej gorączki radnych PiS. Przewodniczący klubu Maciej Wąsik domagał się wprowadzenia do porządku obrad uchwały o ogłoszeniu referendum. Wniosek przepadł głosami PO. - Kndydaci PO na radnych nie ukrywali przed wyborami , że są za prywatyzacją SPEC. Wyborcy nam zaufali i mamy większość, mamy więc mandat do decydowania - podsumował dyskusję przewodniczący klubu PO Jarosław Szostakowski.
Plany ratusza
Do końca lutego stołeczny ratusz zaprosi potencjalnych nabywców do negocjacji w sprawie kupna udziałów spółki. Tryb prywatyzacji poprzez negocjacje wybrano jako najkorzystniejszy według przygotowanej na zlecenie miasta analizy.
ec/roody
Źródło zdjęcia głównego: | guardian.co.uk, google,catlinseaviewsurvey.com