Radny nie będzie mógł się zasłonić usprawiedliwieniem chorobowym, a jego dieta będzie uzależniona od uczestnictwa w komisjach i radach miasta. Przedstawiciele Platformy Obywatelskiej przygotowali i złożyli właśnie projekt uchwały dotyczący wynagrodzeń stołecznych samorządowców.
O propozycji zmian pisaliśmy na tvnwarszawa.pl pod koniec lutego. Po konsultacjach w klubie PO, radni partii przygotowali ostateczną wersję projektu.
Za jedną sesje
Dieta radnego będzie składała się z trzech części i obliczana co miesiąc. Pierwszą, w wysokości 30 proc. całości, samorządowiec dostanie jeżeli weźmie udział choć w jednej komisji bądź sesji rady.
Policzą głosy
Kolejne 35 proc. diety będzie przysługiwało za uczestnictwo w samych sesjach. Obliczane ma być na podstawie udziału w głosowaniach. Ale i tutaj rany musi uważać. Jeżeli nie weźmie udziału w 25 proc. głosowań, to pieniędzy nie dostanie.
Sesje uroczyste
Trzecia część diety, to również 35 proc. całości. Radny będzie ją dostawał, gdy weźmie udział w sesjach uroczystych lub komisjach poza harmonogramem. Aktywność będzie sprawdzana na podstawie podpisanej listy obecności. Jeżeli jednak zdarzy się, że żadna z nich nie odbędzie się w danym miesiącu, to radni żadnych pieniędzy nie dostaną.
Choroba nie usprawiedliwia
- Jeżeli chodzi o usprawiedliwienia, to będę uznawała je tylko wtedy, gdy radny będzie wysłany przeze mnie na przykład w podróż służbową, żeby reprezentować Radę Miasta - mówi Ewa Malinowska-Grupińska, przewodnicząca rady miasta.
Samorządowcy nie mogą też liczyć na usprawiedliwienie w razie choroby. Wszystko dlatego, że dieta jest rekompensatą za utracone korzyści związane z uczestnictwem w obradach. Kiedy radny jest chory za jego nieobecność w pracy płaci pracodawca.
Projekt uchwały ma trafić na obrady sesji Rady Warszawy 17 kwietnia.
ran/par
Źródło zdjęcia głównego: | Fakty TVN