- Wszyscy pochowali się przed mrozem, a ja stwierdziłem, że stawię mu czoła - mówi Michał Paluch, instuktor narciastwa i nordic walkingu. Swój bieg dedykował Justynie Kowalczyk.
Najpiew posiłek, rozgrzewka, potem bieg spod Centrum Olimpijskiego, przez Stare Miasto pod Stadion Narodowy.
- Dedykuję go Justynie Kowalczyk, która w ten weekend walczy w Rosji, gdzie jest pewnie zimniej niż u nas - opowiadał w nocy z piątku na sobotę Michał Paluch. - Mam już dość kibicowania przed telewizorem - zaznacza.
"Dałem radę, teraz Twoja kolej!"
Mimo że było zimno i zamarzła mu broda, Michałowi udało się pokonać 12 kilometrów. - Udało się wygrać z mrozem. Czułem wsparcie ludzi w centrum miasta - podsumował na tle narodowej areny.
- Justyna, dałem radę! Teraz Twoja kolej! Jesteśmy z Tobą - dodał.
Ale przed Justyną jeszcze niedzielny bieg.
su/mz