- Planujemy przeprowadzić szeroko zakrojoną akcję protestacyjną – to zapowiedź burmistrza Bemowa na wieść o tym, że już od poniedziałku z ulic miasta ma zniknąć popularna linia E-2.
Tym samym władze dzielnicy dołączają do sporego grona krytyków decyzji Zarządu Transportu Miejskiego. Protestują internauci na naszym forum internetowym, a na portalu Facebook powstała grupa, której członkowie za cel postawili sobie obronę linii nazywanej potocznie"Edward". Linia ma jeszcze niespełna tydzień kursować na trasie Wilanów – Bemowo.
"Zrobię wszystko"
"Chciałbym Państwa zapewnić, że zrobię wszystko aby linia E-2 nadal jeździła po warszawskich ulicach" - deklaruje z kolei na swoim profilu na Facebook-u Jarosław Dąbrowski, burmistrz Bemowa. I zapowiada: - "Planujemy przeprowadzić szeroko zakrojoną akcję protestacyjną".
Na razie szczegółów nie zdradza, ale urząd dzielnicy zdążył już na swojej stronie internetowej opublikować sondę. Urzędnicy pytają czy mieszkańcy popierają likwidację linii ekspresowej E-2, a ponad 98 proc. osób odpowiada wprost: "nie".
ZTM przekonuje jednak, że czas "Edwarda" i pozostałych jeszcze dwóch linii ekspresowych E-4 i E-8 już się kończy. - Wszystkim krytykującym przypominamy, że linia E-2 nie zostanie zlikwidowana! Trasa i częstotliwość pozostaną bez zmian. Zmieni się tylko jej funkcja z ekspresowej na przyspieszoną, a w konsekwencji również i nazwa - 402 - pisze Zarząd Transportu Miejskiego na Facebooku.
ran//ec