Wiceprezydent stolicy Paweł Rabiej w przyszłym tygodniu wyśle list do szefa klubu PiS Ryszarda Terleckiego, aby wprowadzić zmiany do ustawy o komisji weryfikacyjnej. Jak tłumaczy, chodzi o poprawki, które pomogą miastu w wypłacie odszkodowań dla lokatorów z reprywatyzowanych kamienic.
- Miasto ma pełną podstawę do tego, żeby wypłacić środki i szuka wymówki, by przedłużać kwestię wypłat odszkodowań - uważa wiceszef komisji reprywatyzacyjnej Sebastian Kaleta.
Wspólnie z innymi przedstawicielami Prawa i Sprawiedliwości w styczniu zaapelował do prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego i Rabieja o wycofanie zaskarżeń decyzji komisji o przyznaniu odszkodowań i zadośćuczynień za reprywatyzację.
"Trzeba uruchomić te odszkodowania"
Rabiej poinformował, że "wystosuje w najbliższych dniach list do szefa klubu PiS, aby wprowadzić do ustawy o komisji weryfikacyjnej drobne poprawki". Miałyby one m.in. pomóc miastu w wypłacie odszkodowań dla lokatorów z reprywatyzowanych kamienic. Przyznał, że jako członek komisji weryfikacyjnej głosował za przyznawaniem odszkodowań dla lokatorów. - Uważaliśmy, że trzeba uruchomić te odszkodowania, a potem zobaczymy, jak zareagują na to sądy, bo wiedzieliśmy, że miasto to zaskarży - powiedział. - Jak przyszedłem do ratusza, przyjrzałem się temu wszystkiemu i tak naprawdę okazało się, że my nie możemy zgodnie z ustawą o wydatkach samorządów tych pieniędzy wypłacić, mimo że one są w osobnej szufladce - mówił. - Po wielu spotkaniach z prawnikami, zamawianiu ekspertyz zewnętrznych to, co by mi groziło i prezydentowi, to by była dyscyplina finansów publicznych - powiedział.
"To nie jest kwestia pieniędzy"
Wiceprezydent zwrócił uwagę, że w ustawie o komisji weryfikacyjnej brakuje zapisu, że samorząd Warszawy stworzy osobny fundusz. Przypomniał, że poprawki, które naprawiają ten błąd, zostały przekazane w ubiegłym roku do Sejmu przez Unię Metropolii Miejskich. - Myśmy proponowali taką drogę: wprowadźcie te poprawki, zróbcie reasumpcje głosowań, czyli jeszcze raz to przegłosujcie i wtedy my to wypłacimy, bo znika podstawa kwestionowania - powiedział. Rabiej oświadczył, że ważne jest, by wypłacić odszkodowania mieszkańcom, zwłaszcza córce zamordowanej działaczki lokatorskiej Jolanty Brzeskiej - Magdalenie, której w maju ubiegłego roku komisja weryfikacyjna przyznała 100 tys. zł tytułem zadośćuczynienia. - To nie jest kwestia pieniędzy - powiedział Rabiej. Przyznał, że miasto skarży wszystkie decyzje dotyczące odszkodowań i zadośćuczynień, bo - jak podkreślił - "nie zniknęły przesłanki", dla których nie miałoby ich skarżyć. Dodał, że w ustawie o komisji można byłoby napisać: niezależnie od tego, czy zwrot był właściwy czy nie, szkody wobec lokatorów są faktem. Dodał, że można by wymienić w tym kontekście przykłady szkód, które ponieśli mieszkańcy. Wiceprezydent stolicy mówił również, że w sprawie odszkodowań dla lokatorów odbędą się w sądzie rozprawy w połowie marca. - Jak sąd powie, że była krzywda lokatorska, nie wnikamy w to, ile lokator stracił i odszkodowanie należy się w kwocie, w jakiej przyznała je komisja, to wtedy będę rozważał odblokowanie wszystkich pozostałych spraw - zapowiedział.
PiS: szukają wymówki
Wiceprzewodniczący komisji Sebastian Kaleta odniósł się do słów Rabieja. - Miasto ma pełną podstawę do tego, żeby wypłacić środki i szuka wymówki, by przedłużać kwestię wypłat odszkodowań, a przypominam, że w tych środkach są środki za bezpodstawne wzbogacenie się rodziny Hanny Gronkiewicz-Waltz [byłej prezydent stolicy - red.] na nieruchomości przy Noakowskiego 16 - powiedział. W połowie ubiegłego roku, gdy miasto złożyło sprzeciw do siedmiu z decyzji komisji w sprawie odszkodowań za nadpłacone czynsze i jednego zadośćuczynienia, Maria Młotkowska, dyrektor biura prawnego w stołecznym ratuszu, mówiła, że przepisy ustawy o komisji weryfikacyjnej przewidują możliwość złożenia takiego sprzeciwu. Zaznaczała wówczas, że miasto wniosło sprzeciwy, ponieważ w decyzjach komisji weryfikacyjnej nie ma zbadanych "w sposób wystarczający" przesłanek przyznania tych odszkodowań. Młotkowska podkreślała wtedy, że w związku z tym, dla rzetelności prowadzenia postępowania, powinno się "zadbać o to, żeby te przesłanki zostały zbadane rzetelnie", stąd też skierowanie spraw do sądu.
PAP/ran/pm
Źródło zdjęcia głównego: archiwum TVN