W pierwszej połowie kwietnia ma dojść do spotkania przedstawicieli resortu finansów, warszawskiego ratusza oraz kierownictwa PO w sprawie rozwiązania kwestii roszczeń związanych z dekretem Bieruta - poinformowały źródła PAP w Platformie.
Klub PO chce stworzyć jeden projekt ustawy reprywatyzacyjnej dla Warszawy z dwóch już istniejących: pierwszy powstał w stołecznym ratuszu, drugi napisali warszawscy posłowie PO.
Według źródeł PAP w PO, do tej pory nie doszło do porozumienia z miastem i MF ws. źródeł finansowania roszczeń odszkodowawczych. - Musimy w końcu przeciąć tę patową sytuację - stwierdził rozmówca PAP z kierownictwa partii.
"Załatwić jak najszybciej"
Stołeczny poseł PO Marcin Kierwiński podkreślił, że nieuregulowana kwestia dekretu Bieruta, to z jednej strony duży problem finansowy dla miasta, z drugiej - hamulec dla rozwoju Warszawy. - Coraz częstsze są sytuacje, kiedy miasto musi wstrzymywać inwestycje publiczne ze względu na pojawiające się roszczenia. Tę sprawę powinniśmy rzeczywiście załatwić jak najszybciej - powiedział PAP Kierwiński.
Dopytywany o źródła finansowania odpowiedział, że pomysłów jest kilka. - Myślimy np. o wieloletnich papierach dłużnych gwarantowanych przez Skarb Państwa z ewentualnym częściowym udziałem miasta stołecznego Warszawy. Możliwe jest także utworzenie spółki, która zarządzałaby nieruchomościami objętymi roszczeniami, jak również potencjalnymi zwrotami. Możliwe jest także wykorzystanie funduszu reprywatyzacyjnego, który znajduje się w gestii ministra skarbu - wyliczał Kierwiński.
Z funduszu albo janosikowego
Według prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz, przynajmniej część środków na odszkodowania powinna pochodzić właśnie z funduszu reprywatyzacyjnego. Działa on w Ministerstwie Skarbu Państwa od 2001 roku i jest zasilany środkami z prywatyzowanych przedsiębiorstw. Wypłaty z funduszu są realizowane na podstawie wniosków organów reprezentujących Skarb Państwa w postępowaniach sądowych i administracyjnych, w których orzeczono odszkodowania wynikające z bezprawnej nacjonalizacji.
- Inna możliwość to zmiana sposobu naliczania janosikowego - oceniła w ubiegłym tygodniu Gronkiewicz-Waltz. Warszawa chce obniżenia wysokości kwoty przekazywanej biedniejszym samorządom, tak uzyskane oszczędności mogłyby zostać przeznaczone m.in. właśnie na rozprawienie się z dekretem Bieruta - argumentuje ratusz.
Polityk PO podkreśla, że nadrzędnym kryterium musi być bezpieczeństwo finansów publicznych. - Tego typu decyzja musi być dokładnie przedyskutowana z ministrem finansów - przyznał rozmówca PAP.
Ministerstwo krytyczne
Według źródeł PAP w PO, MF krytycznie odnosi się do pomysłu finansowania roszczeń z tytułu dekretu Bieruta poprzez papiery dłużne - zwiększą one zadłużenie samorządu, czyli również państwa jako całości, a Polska chce w najbliższym czasie wyjść z nałożonej przez UE procedury nadmiernego deficytu.
Kierwiński pytany, jakie koszta może oznaczać ustawa reprywatyzacyjna odpowiedział, że "miasto stołeczne Warszawa wyszacowało całą wartość potencjalnych roszczeń wynikających z dekretu Bieruta na około 20 mld zł". - Ale mówimy o kwocie wirtualnej, bo przecież wiadomo, że do wielu działek nie znajdą się już właściciele. W niektórych przypadkach możliwy jest zwrot w naturze, częściowo te zwroty już się dokonały na podstawie wyroków sądów - dodał.
Jak można przeczytać na stronie internetowej resortu skarbu, od połowy 2001 roku do 31 października 2012 r. minister skarbu zrealizował wnioski na łączną kwotę 1,05 mld złotych. Tymczasem w założeniach do projektu budżetu m.st. Warszawy na rok 2013 określono zapotrzebowanie na środki związane z ewentualną realizacją roszczeń z tytułu odszkodowań reprywatyzacyjnych na 1,4 mld zł. Ratusz przyznał jednocześnie, że pełne pokrycie roszczeń odszkodowawczych i odszkodowań związanych ze zmianą planów zagospodarowania przestrzennego przekracza bieżące możliwości budżetowe miasta.
Odszkodowanie lub rekompensata
W obu projektach reprywatyzacyjnych - poselskim i tym przygotowanym w ratuszu - mowa jest o zwrocie nieruchomości w naturze, odszkodowaniu lub rekompensacie. Zwrot nieruchomości nie byłby możliwy m.in. wówczas, gdyby została ona zagospodarowana na tzw. cele publiczne definiowane zgodnie z ustawą o gospodarce nieruchomościami. Zatem do b. właścicieli nie wróciłyby m.in. grunty wydzielone pod drogi publiczne, linie kolejowe, lotniska, ale też nieruchomości, w ramach których działają sądy, prokuratury, szkoły, przedszkola czy domy opieki społecznej.
W projektach zapisano, że tam, gdzie zwrot nieruchomości nie będzie możliwy, byli właściciele lub ich spadkobiercy będą mogli wystąpić o odszkodowanie (pieniężne lub w formie nieruchomości zamiennej). Z kolei osoby, które nie złożyły tzw. wniosku dekretowego w trybie przewidzianym dekretem Bieruta, miałyby prawo wystąpienia o rekompensatę. Źródła PAP w PO poinformowały, że rozważana jest m.in. rekompensata na poziomie 20 proc. wartości nieruchomości.
Osiem tysięcy spraw w sądzie
Ustawa nie zatrzyma biegu spraw o odszkodowania, jakie toczą się przeciwko miastu przed sądami. Na początku roku ratusz informował, że w Warszawie toczy się ok. 8 tys. postępowań dot. dekretu Bieruta; tylko w 2011 i 2012 r. miasto zapłaciło łącznie ponad 415 mln zł odszkodowań za nieruchomości dekretowe. "Warszawa na dłuższą metę nie wytrzyma tych odszkodowań, jakie są zasądzane" - przyznała w ubiegłym tygodniu Gronkiewicz-Waltz.
Decyzją stołecznego ratusza ponad 1 ha działki, która po wojnie stała się częścią Ogrodu Saskiego odzyskali spadkobiercy rodziny hr. Zamoyskiego. 19 stycznia ubiegłego roku podpisano akt notarialny. Z kolei w 2010 r. prawo do tzw. Pałacu Biskupów Krakowskich (o szacunkowej wartości ok. 100 mln zł) odzyskała córka przedwojennego właściciela.
Działka pod muzeum
Dopiero po wyjaśnieniu praw do nieruchomości na pl. Defilad, miasto mogło rozpocząć negocjacje ws. zakupu działek, na których ma stanąć Muzeum Sztuki Nowoczesnej. W styczniu br. Rada Warszawy wyraziła zgodę na nabycie przez miasto prawa wieczystego użytkowania ostatniej części nieruchomości pod planowaną budowę MSN. Dwie pierwsze działki pod budowę muzeum, miasto kupiło za ok. 7 mln zł.
Dekret z 26 października 1945 r. "O własności i użytkowaniu gruntów na obszarze m.st. Warszawy", podpisany przez ówczesnego prezydenta Polski Bolesława Bieruta, objął obszar miasta stołecznego Warszawy. Skutkiem wejścia w życie dekretu (21 listopada 1945 r.) było przejęcie wszystkich gruntów w granicach miasta przez gminę miasta stołecznego Warszawy, a w 1950 r. przez Skarb Państwa - w związku ze zniesieniem samorządu terytorialnego.
Dekretem uzasadnianym "racjonalnym przeprowadzeniem odbudowy stolicy i dalszej jej rozbudowy zgodnie z potrzebami narodu", objęto około 12 tys. ha gruntów, w tym ok. 20-24 tys. nieruchomości.
Marta Tumidalska, PAP/b
Źródło zdjęcia głównego: Maciej Wężyk, tvnwarszawa.pl