Konflikt wokół Teatru Studio sięga władz Warszawy. Protestujący aktorzy chcą spotkania z prezydent stolicy. Pytają również, czy jej zastępca nie ma bliskich relacji towarzyskich z dyrektorem sceny.
List do prezydent Warszawy wysłał Związek Zawodowy Aktorów Polskich, a dokładnie komisja zakładowa Teatru Studio.
Relacje towarzyskie
"Proszę o spotkanie osobiste z Panią Prezydent, a nie z Zastępcą Prezydenta. Konieczne jest bowiem zweryfikowanie przez Panią Prezydent, czy nie zachodzi w sprawie konflikt interesu uniemożliwiający prowadzenie sprawy przez p. Jarosława Jóźwiaka" – napisał przewodniczący komisji zakładowej Wojciech Żołądkowicz.
Aktorzy przywołują wydarzenia z posiedzenia komisji kultury rady miasta, która odbyła się pod koniec stycznia tego roku. Relacjonują, że to wówczas podniesiona została kwestia "bliskich relacji towarzyskich" wiceprezydenta z dyrektorem Teatru Studio.
"Jeżeli taka relacje mają lub miały miejsce, może to utrudnić w pełni obiektywne prowadzenie sprawy i podejmowanie decyzji, dlatego że pozostajemy w sporze z Dyrektorem Teatru Studio" – podkreśla Żołądkowicz.
"Relacje służbowe"
O sprawę spytaliśmy wiceprezydenta Jóźwiaka. Potwierdza, że sprawa teatru wchodzi w zakres jego obowiązków.
- Dyrektora Osadnika znam tak dobrze, jak dyrektorów wszystkich warszawskich teatrów. Może miałem z nim 10 spotkań w życiu na stopie służbowej. Żadnych bliskich relacji towarzyskich z dyrektorem nie mam – odpowiada Jarosław Jóźwiak, wiceprezydent Warszawy.
I zapewnia, że jest gotowy przyjąć przedstawicieli związku zawodowego. Przypomina również, że zlecono również audyt w związku z zarzutami pod adresem dyrektora Teatru Studia. Prowadzi go biuro kontroli w ratuszu. Wyniki mają być znane pod koniec tego tygodnia lub na początku przyszłego.
- Będą wyznacznikiem tego, czy dyrektor zostaje, czy nie – zapewnia Jóźwiak.
Konflikt trwa
Aktorzy Teatru Studio już dwa tygodnie temu zwołali konferencję prasową, na której apelowali o spotkanie z prezydent Hanną Gronkiewicz-Waltz i rozpoczęcie prawdziwego dialogu w tej sprawie. Przekonywali, że Roman Osadnik podejmuje ważne decyzje dotyczące teatru bez ich wiedzy. Nie liczy się z ich zdaniem, a o wszystkich istotnych sprawach dowiadują się z mediów. Ostatnio nagrali teledysk, który ma w prześmiewczy sposób przedstawiać ich konflikt z dyrektorem Romanem Osadnikiem.
Dyrektor teatru nie chce wypowiadać się na temat konfliktu do czasu zakończenia audytu biura kontroli.
ran/r
Źródło zdjęcia głównego: Mateusz Szmelter / tvnwarszawa.pl