Biegi - honorowy na dystansie 1963 m - nawiązujący do roku, w którym zginął ostatni Żołnierz Wyklęty Józef Franczak "Lalek" oraz na dystansach 5 i 10 km odbyły się w ramach stołecznego V Biegu Tropem Wilczym.
- Wziąłem udział w biegu już po raz drugi, ponieważ to bardzo specyficzna okazja i myślę, że warto pielęgnować tę tradycję. Jest to supersposób na upamiętnienie tych wydarzeń i tych ludzi. A ze względu na to, że bieganie jest bardzo popularne dzisiaj uważam, że przez taki sposób popularyzacji można wielu ludzi zaznajomić z tą historią wartą przypomnienia – mówił pan Dawid, który uczestniczył w biegu na dystansie 5 km.
Ten sam dystans przebiegł również były wojskowy st. sierż. "Dziadek", z Fundacji Byłych Żołnierzy i Funkcjonariuszy Sił Specjalnych "Szturman". Jak zaznaczył, przyszedł z zamiarem przebiegnięcia wszystkich zaplanowanych dystansów, a więc również na 1963 m i 10 km.
- Jestem patriotą i chciałem w ten sposób oddać hołd Żołnierzom Wyklętym. Myślę, że takie biegi są przede wszystkim ważne dla upamiętnienia, dla uczczenia tych ludzi, tych żołnierzy jako wzorów. Ale przede wszystkim jako hołd i przedstawienie ich młodym ludziom – powiedział.
Inicjatorem imprezy był poseł PiS Michał Dworczyk. - To wielkie i bardzo miłe może nie zaskoczenie, bo chcieliśmy, żeby ten projekt był duży i ogólnopolski. Ale zdziwienie, że tak szybko to nastąpiło. Pięć lat temu, kiedy nieco ponad 20 osób po raz pierwszy pobiegło "Tropem Wilczym", by oddać hołd Żołnierzom Wyklętym nie spodziewaliśmy się, że po pięciu latach 65 tys. osób, 273 miasta w Polsce i poza granicami wezmą udział w tym projekcie – mówił.
Idea biegu, którego głównym organizatorem jest Fundacja Wolność i Demokracja, to promowanie wiedzy i pamięci o Żołnierzach Wyklętych.
Trzy dystanse
Bieg był organizowany na trzech dystansach - 1963 m nawiązującym do roku, w którym zginął ostatni Żołnierz Wyklęty Józef Franczak "Lalek" oraz na 5 i 10 km. Każdy z nich odbył się dwa razy w związku z, jak podkreślają organizatorzy, dużą liczbą zainteresowanych.
- Każdy z biegów jest z reguły trochę inny. Wiadomo, że w biegu na 1963 m biorą z reguły udział rodziny z dziećmi, osoby starsze, o słabszej kondycji. W dystansach dłuższych uczestniczą już tacy bardziej zaprawieni biegacze. W tej stołecznej edycji imprezy z reguły bierze udział ok. 3 tys. osób - mówiła PAP rzeczniczka prasowa projektu "Tropem Wilczym. Bieg Pamięci Żołnierzy Wyklętych" Barbara Konarska.
W biegu mógł wziąć udział każdy powyżej ośmiu lat. Uczestnicy otrzymali pamiątkowe medale. Przewidziano także nagrody np. dla najmłodszych i najstarszych biegaczy. Każdy otrzymał również pakiet startowy zawierający materiały edukacyjne przygotowane przez IPN, a także koszulkę, numer startowy, gadżety odblaskowe czy specjalny czip, którym - jak wyjaśniają organizatorzy - biegacze logują się przekraczając metę dzięki czemu mogli sprawdzić swój wynik.
Całość odbywała się w specjalnie przygotowanym "miasteczku" z szatniami, namiotami dla gości, sceną. Samym biegom towarzyszyły m.in. pokazy grup rekonstrukcyjnych, gra plenerowa, namioty edukacyjne.
W Polsce i na świecie
W tegorocznej, piątej edycji biegu wzięło udział ok. 60 tys. osób w 240 miejscowościach w Polsce. Biegacze wystartowali również w Australii, Niemczech, Stanach Zjednoczonych (Chicago i Nowy Jork), Wielkiej Brytanii, a także na Litwie i Ukrainie. W tym roku w biegu udział wzięło także wojsko m.in. żołnierze stacjonujący na misjach zagranicznych w Afganistanie, Bośni i Hercegowinie, Iraku, Kuwejcie i Kosowie. Do udziału w biegu w Skwierzynie (woj. lubuskie) zgłosili się również żołnierze amerykańscy, którzy obecnie stacjonują w Polsce. Bieg jest jednym z wydarzeń towarzyszących przypadającemu 1 marca Narodowemu Dniu Pamięci "Żołnierzy Wyklętych", który ustanowił w 2011 r. parlament.
PAP/ran/kw/b