Po pożarze w jednym z lokali usługowych na stacji metra Wilanowska urzędnicy tłumaczą: najemców obowiązują restrykcyjne normy, ale awaria zawsze może się zdarzyć.
Poniedziałkowa ewakuacja na stacji Wilanowska związana była z zadymieniem.
- Zapaliła się maszyna do dorabiania kluczy i od niej prawdopodobnie zajęły się przedmioty w punkcie usługowym, zlokalizowanym na antresoli stacji. Było dużo dymu. Czuć było intensywny zapach spalonej gumy i plastiku - opisuje reporter tvnwarszawa.pl, Lech Marcinczak, który był na miejscu.
Metro Warszawskie tłumaczy, że najemców lokali na stacjach podziemnej kolejki obowiązują restrykcyjne normy przeciwpożarowe. Nie kupimy tam materiałów łatwopalnych, np. fajerwerków ani tzw. "twardej gastronomii". Jedzenia nie można gotować na miejscu, tylko podgrzewać.
- Unikamy sprzętów, które mogą powodować zadymienie. Takie zastrzeżenia obowiązują na obu liniach metra. Jednak każdy sprzęt elektryczny może się zepsuć - mówi Anna Bartoń, rzeczniczka Metra Warszawskiego.
10 minut na ewakuację
Tłumaczy, że na stacjach działa rozbudowany system przeciwpożarowy. - Gdy czujniki wykryją dym lub ogień, sygnał kierowany jest jednocześnie do trzech miejsc: do dyżurnego stacji, do dyspozytora ruchu oraz do strażaków. System automatycznie generuje odpowiednie powiadomienia na stacji, jednak zawsze kontroluje to nasz pracownik - podaje Bartoń.
Taki sygnał może być czasami wygenerowany pomyłkowo, np.: przez duży kurz. - Dlatego ktoś potwierdza, czy alarm faktycznie wymaga interwencji służb - precyzuje rzeczniczka.
Jeśli sytuacja tego wymaga, system automatycznie opuszcza kołowrotki w bramkach, a ruchome schody stają.
Na drugiej linii metra jest podobnie: szklane bramki otworzą się, a schody ruchome skierują tylko ku górze, na powierzchnię wyjadą też windy. Z głośników na stacjach będzie słychać komunikaty nakazujące ewakuację.
- Procedura ewakuacyjna przy pełnym obłożeniu stacji to 10 minut - informuje Bartoń.
Na stacjach i w korytarzach zainstalowane są specjalne zraszacze. - Część z pomieszczeń np.: z zasilaniem wyposażona jest w system gaszenia specjalnym gazem - tłumaczy rzeczniczka metra. Natomiast w pociągach, w miejscach ogólnodostępnych, znajdują się gaśnice.
Na razie nie wiadomo, kiedy pierwsi najemcy wprowadzą się do lokali na II linii metra. - Podpisujemy umowy. Od najemcy teraz zależy, kiedy zacznie działać - mówi Bartoń.
jb/lulu
Źródło zdjęcia głównego: R. Motyl/um.warszawa.pl