Całe dzielnice pod wodą, a deszcz nie przestaje padać

W sobotę nad Teksas nadciągnęły burze i ulewne deszcze. Od miesiąca nad stanem przetaczają się ekstremalne zjawiska pogodowe, od ulew po tornada. Na niektórych obszarach spadło nawet siedem razy więcej deszczu niż zazwyczaj. Ulewy nasączyły gleby, czyniąc wiele obszarów niezwykle podatnymi na powodzie - tuż przed weekendem suma opadów w ciągu 24 godzin sięgała nawet 300 litrów na metr kwadratowy.

Jak przekazał portal CNN, sytuacja we wschodniej części regionu zaczyna przypominać tę po przejściu huraganu Harvey w 2017 roku, a spodziewane są dalsze opady deszczu. Lokalny oddział Krajowej Służby Pogodowej (NWS) ostrzegał w sobotę, że lać będzie co najmniej do niedzielnego popołudnia.

Szczególnie trudna sytuacja panuje w hrabstwie Harris, gdzie położone jest Houston, największe miasto Teksasu. Pod wodą znalazła się prawie cała północna część obszaru metropolitarnego. Według lokalnych władz, do tej pory policja uratowała co najmniej 178 osób uwięzionych w zalanych domach i pojazdach. Konieczny był również ratunek ponad 100 zwierząt domowych.

Policjanci z Houston opowiedzieli o jednej z takich akcji w mediach społecznościowych. W sobotę około południa funkcjonariusze otrzymali prośbę o pomoc z parku przyczep kempingowych nad jeziorem Houston. Po dotarciu na miejsce zobaczyli dom otoczony wysoką wodą, z którego uratowano mężczyznę i jego trzy psy.

Obfite opady w hrabstwach Walker i Montgomery doprowadziły w sobotę do wypełnienia jeziora Conroe, sztucznego zbiornika wodnego zabezpieczonego tamą. Woda zaczęła wylewać się na ulice, podchodząc pod domy. Urzędnicy ostrzegli ludzi mieszkających na południe od zapory, aby byli przygotowani na podtopienia podczas opróżniania zbiornika.

W ponad jednej trzeciej hrabstw Teksasu ogłoszony został stan wyjątkowy, a jak przewidują media, w kolejnych dniach mogą dołączyć do nich kolejne jednostki administracyjne.