Budynek zaczyna się walić. Dramatyczna ucieczka mężczyzny

Epicentrum trzęsienia ziemi, które uderzyło w Maroko po godzinie 23 w piątek, znajdowało się niewiele ponad 70 kilometrów na południowy zachód od Marrakeszu. To popularne wśród Marokańczyków i turystów historyczne miasto jest jednym z tych, które ucierpiało najbardziej. Wiele zniszczeń odnotowano w najstarszej dzielnicy, uszkodzone zostały budynki wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO.

Moment, w którym zaczęła trząść się ziemia, zarejestrowały kamery monitoringu.

Na jednym z nagrań widać, jak w pewnym momencie gruz zaczyna opadać na wąską ulicę. Po chwili wzdłuż niej zaczyna biec mężczyzna. Z trudem udało mu się uniknąć tego, by zawalił się na niego duży fragment ściany. Uliczka wypełnia się kłębami pyłu.

Liczba ofiar śmiertelnych kataklizmu rośnie. W nocy z soboty na niedzielę poinformowano, że zginęło co najmniej 2012 osób. Rannych zostało 2059 osób, z czego 1404 poszkodowanych jest w stanie krytycznym.

Według Czerwonego Krzyża, następne 24-48 godzin będą "krytyczne" dla odnalezienia osób uwięzionych pod gruzami. W poszukiwaniu ocalałych bierze udział wojsko marokańskie i służby obrony cywilnej. Na obszarach dotkniętych trzęsieniem ziemi rozkładane są namioty, udzielana pierwsza pomoc, rozdawana woda i żywność. Ekipy ratownicze muszą dotrzeć do najbardziej poszkodowanych wiosek w Górach Atlas, gdzie drogi zostały zablokowane przez spadające skały.

Trzęsienie ziemi miało magnitudę 6,8. Po 19 minutach nastąpiły wstrząsy wtórne o magnitudzie 4,9. To najbardziej tragiczne w skutkach trzęsienie w Maroku od 1960 roku, kiedy zginęło 12 tysięcy osób. Według amerykańskich służb geologicznych, było to najsilniejsze trzęsienie ziemi, które zarejestrowano w tym kraju, a więc od co najmniej 100 lat.