Myśleli, że to koniec świata. Przedmioty spadały im na głowy, zaczynali tonąć we własnych domach

Według raportów lokalnych urzędników, na które powołuje się CNN, w wyniku skutków żywiołu zginęło 19 osób.

Największym zagrożeniem, jakie niósł huragan Ian były silne porywy wiatru i intensywny deszcz. Narodowa Służba Pogodowa (NWS) ostrzegała, że w miejscach znajdujących się na trasie przejścia żywiołu mogą pojawić się tornada.

We wtorek wieczorem lokalnego czasu tornado nawiedziło dom seniora Kings Point Suncoast w rejonie miasta Delray Beach. Uszkodzonych zostało blisko 60 jednostek mieszkalnych.

Jim Travis, mieszkaniec Kings Point Suncoast, otrzymał informację o zbliżającym się tornadzie na telefon. Kiedy sytuacja zrobiła się niebezpieczna, mężczyzna, poruszający się na wózku inwalidzkim, zabarykadował się w łazience.

- Czułem, jak rzeczy uderzają w moją głowę i twarz. Kiedy otworzyłem drzwi, znalazłem kawałki ścian w całym mieszkaniu - tłumaczył Travis.

Kilka budynków miało zerwane dachy. Przynajmniej jeden samochód został wywrócony do góry nogami.

Inna mieszkanka kompleksu, Ingrid Robinson, powiedziała, że zjawisko trwało tylko kilka sekund. - To było szokujące. Tak głośne i tak szybkie. Naprawdę myślałam, że to koniec świata - dodała.

Nie tylko tornada były zagrożeniem. Inni mieszkańcy Florydy relacjonowali, jak bardzo intensywne opady deszczu niósł ze sobą Ian.

- Woda dostawała się w szczeliny w drzwiach. Cały czas jej przybywało. Po 10 minutach sięgała mi do klatki piersiowej - mówiła Jennifer Pribanic, mieszkanka Fort Myers.

O tym, jak groźnie wyglądał huragan Ian, opowiadał również Nick Underwood, łowca huraganów.

- Na zawsze zapamiętam Iana, przynajmniej do momentu, w którym znów będę mógł powiedzieć, że widziałem najgorszy huragan w swoim życiu - wspominał w czwartek