Upał w Polsce trwa w najlepsze. W świetle poniedziałkowych materiałów prognostycznych trwać ma jeszcze co najmniej do 20 sierpnia. Dla urlopowiczów to informacja wspaniała. Dla rolników, leśników i ludzi schorowanych to z kolei nie najlepsze wieści.
Prażące słońce w wielu miejscach zakryją ciemne chmury. Przelotne opady i burze z gradem przyniosą orzeźwienie podczas upałów, które czekają nas w najbliższych dniach.
Tylko dwa województwa odparły uderzenie skwaru. Wielu z nas nadal będzie musiało się borykać z męczącymi upałami. W Raciążu odbyło się spotkanie zespołu zarządzania kryzysowego z udziałem premier Ewy Kopacz.
W ciągu najbliższej doby front atmosferyczny podzieli Polskę na dwie części: część północną, nad którą napływać będzie chłodna masa powietrza polarnego morskiego (PPm) z północnego wschodu oraz część południową z powietrzem zwrotnikowym (PZ) napływającym znad Morza Śródziemnego.
Jest i nadal będzie ekstremalnie gorąco. Do Polski wciąż napływa upalne powietrze z Afryki. Z dzisiejszych obliczeń wynika, że fala upałów potrwa do 25 sierpnia.
Dziś czeka nas dzień pełen lokalnych burz. Będą towarzyszyły im opady gradu i porywisty wiatr. Wystąpią na styku ciepłych i chłodniejszych mas powietrza, czyli na północy i zachodzie kraju.
To Legnica i Wrocław w sobotę okazały się najgorętsze, jednak dotychczasowy rekord temperatury maksymalnej, który mógł paść tego dnia, nie został pobity.
Męczący upał już zdążył dać nam w kość, a będzie jeszcze gorzej. Co prawda w najbliższych dniach pojawią się burze, ale w kolejnych będzie słonecznie, a temperatura przekroczy 30 st. C w każdym zakątku Polski.
Warunki drogowe na przeważającym obszarze kraju będą dobre, aczkolwiek w ciągu dnia jazdę wszystkim może utrudniać ostre słońce i wysoka temperatura. Uwaga: lokalnie może zagrzmieć.
Przed nami mała zmiana pogody. Choć upał pozostanie z nami przynajmniej do środy, w najbliższych dniach pojawią się burze. Od początku nowego tygodnia spodziewamy się spokojniejszej aury. Jedyne co nam nie odpuści to nieznośny skwar.
Mokre drogi i trudniejsze warunki jazdy będą mieć tylko nieliczni kierowcy. Burzowo będzie na drogach w Polsce północno-zachodniej oraz południowo-wschodniej. Jezdnie w pozostałej części kraju będą suche.
W piątek w całym kraju prognozowane są słoneczne chwile. Jedynie w Karpatach i na Nizinie Szczecińskiej po południu pojawią się burze. Temperatura wyniesie od 30 st. C do 37 st. C.
Czwartek w Polsce będzie na ogół słoneczny. Niewykluczone, że miejscami zbiorą się burzowe chmury. Będzie upalnie. Temperatura zawaha się od 30 st. C do 35 st. C.
W czwartek podróże samochodem będą upływać bez utrudnień pogodowych. Podczas jazdy niezbędne okażą się okulary przeciwsłoneczne oraz sprawna klimatyzacja.
Gwałtowne wyładowania notowane są głównie na południu Polski. W ciągu godziny może spaść do 40 litrów wody na metr kwadratowy. Porywy wiatru dochodzą do 80 km/h.
W środę nad częścią Polski zbiorą się burzowe chmury. Zagrzmi między innymi na Podkarpaciu oraz Ziemi Łódzkiej. Poza tym w wielu miejscach czeka nas upalny dzień. Temperatura w najcieplejszym momencie dnia zawaha się do 23 st. C do 34 st. C.
W niedzielę i w poniedziałek odetchniemy na chwilę od morderczego upału. Jednak w przyszłym tygodniu temperatura powietrza znowu może poszybować ostro w górę. - Maksymalna może wtedy dochodzić miejscami do 39 stopni Celsjusza - zapowiada nasza synoptyk Arleta Unton-Pyziołek.
Alerty pogodowe - i to najwyższego stopnia - występują niemal w całej Polsce. Janusz Skulich, dyrektor Rządowego Centrum Bezpieczeństwa, opowiadał, jakie utrudnienia przynosi nam upalna pogoda.