Wiosna w Tatry przyszła wyjątkowo wcześnie. Po rekordowo ciepłym lutym śniegu w dolinach w większości miejsc już próżno szukać. Ten leży w wyższych partiach gór, gdzie obowiązuje drugi stopień zagrożenia lawinowego.
Tegoroczny luty w skali kraju okazał się najcieplejszym w historii pomiarów. Nie inaczej było w Zakopanem. Według danych Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej, średnia temperatura była wyższa od normy o prawie 7 stopni Celsjusza. Przez cały miesiąc pokrywa śnieżna w Zakopanem występowała przez zaledwie osiem dni. Poprzedni rekord pochodził z 1951 roku, kiedy to śnieg w stolicy Tatr leżał przez 13 dni.
Wyjątkowo wysoka temperatura poskutkowała tym, że w niższych partiach gór śnieg w większości jest już roztopiony. Na niektórych szlakach zalega błoto, tylko w miejscach zacienionych leżą większe płaty śniegu.
Wraz ze wzrostem temperatury, lód na tatrzańskich stawach szybko topnieje. Służby Tatrzańskiego Parku Narodowego apelują o niewchodzenie na rozmarzające tafle, w tym na Morskim Oku, ponieważ grozi to niebezpieczeństwem załamania się cienkiej pokrywy lodowej.
W piątek termometry w Zakopanem pokazały prawie 12 stopni Celsjusza. W sobotę temperatura w najcieplejszym momencie dnia ma osiągnąć 11 st. C.
Lawinowa "dwójka" w Tatrach
Na Kasprowym Wierchu leży obecnie ponad metr śniegu. Ratownicy Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego w piątek ogłosili drugi stopień zagrożenia lawinowego. Wysoka temperatura powietrza powoduje, że pokrywa śnieżna jest niestabilna.
"Poruszanie się wymaga umiejętności oceny lokalnego zagrożenia lawinowego, odpowiedniego wyboru trasy oraz zachowania elementarnych środków bezpieczeństwa na wszystkich stromych stokach, a szczególnie na wskazanych w komunikacie lawinowym, jako niekorzystnych pod względem wystawy lub wysokości" - czytamy w komunikacie TPN.
Zakaz nocnych wędrówek
Od piątku do końca listopada, jak co roku, obowiązuje zakaz poruszania się po szlakach Tatrzańskiego Parku Narodowego od zmierzchu do świtu. Nocne ograniczenie turystyki ma umożliwić zwierzętom swobodne przemieszczanie się między miejscami żerowania i dziennego odpoczynku. Takie gatunki jak wilki, niedźwiedzie, rysie czy lisy w nocy często przechodzą wzdłuż szlaków turystycznych lub je przecinają. Nocne wędrówki po Tatrach mogą być niebezpieczne dla turystów właśnie z uwagi na aktywne wtedy niedźwiedzie czy wilki. Ponadto o tej porze zwierzęta stają się bardziej agresywne. Według obserwacji przyrodników z różnych rejonów świata do większości niesprowokowanych ataków niedźwiedzi na ludzi dochodzi nocą.
Jak podkreślił edukator TPN i przewodnik tatrzański Tomasz Zając, "nocna obecność ludzi w Tatrach niesie ze sobą negatywne skutki dla zwierząt".
- Zwłaszcza teraz, kiedy swoją aktywność zaczynają niedźwiedzie, niedługo zaczną się wykoty kozic, a z nor po zimowym śnie wyjdą świstaki. Zadaniem parku narodowego jest zapewnienie dziko żyjącym zwierzętom spokoju i możliwie najlepszej ochrony, w tym przed turystami - wyjaśnił. Przewodnik zaznaczył, że "w okresie wczesnowiosennym wiele gatunków zwierząt ma swoje gody, w tym zagrożone cietrzewie".
Z uwagi na toki, czyli gody cietrzewi, do połowy maja szlaki zamknięte są od zmierzchu do godziny 8. Jak wyjaśniają przyrodnicy z Tatrzańskiego Parku Narodowego, cietrzewie swoją aktywność mają właśnie w godzinach wczesnoporannych. Dlatego, aby zapewnić im spokój, po niektórych odcinkach szlaków będzie można wędrować dopiero od godz. 8. Są to odcinki szlaków: Polana Chochołowska - Bobrowiecki Żleb - Grześ; Bobrowiecka Przełęcz - Bobrowiecki Żleb - Grześ; Grześ - Długi Upłaz - Rakoń.
W polskich Tatrach jest dostępnych 275 kilometrów znakowanych szlaków turystycznych o różnych stopniach trudności: od bardzo łatwych po bardzo trudne i wyposażone w urządzenia asekuracyjne, takie jak łańcuchy, klamry i drabinki.
Źródło: TVN24, tvnmeteo.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24