Ocean Atlantycki znajduje się coraz bliżej punktu krytycznego. Jak wynika z badań holenderskich naukowców, system oceanicznych prądów morskich transportujących ciepło i składniki odżywcze może całkowicie się załamać. Wstrzymanie ruchu wody w oceanie będzie miało poważny wpływ na pogodę w wielu regionach świata. Według najgorszych scenariuszy w ciągu kilku dekad od zatrzymania cyrkulacji średnia roczna temperatura w północno-zachodniej Europie może spaść o około 5-15 stopni Celsjusza, z kolei w Ameryce Południowej temperatura może wzrosnąć i zaniknąć może pora deszczowa.
Postępujące zmiany klimatyczne mają coraz większy wpływ na życie w różnych zakątkach świata. Działalność człowieka nie oszczędziła także mórz i oceanów - w styczniu 2024 roku średnia globalna temperatura powierzchni morza w styczniu dla szerokości geograficznych poza obszarami polarnymi osiągnęła niemal rekordową wartość, a rekord ten może już wkrótce zostać pobity.
Jak wynika z badań opublikowanych na łamach czasopisma "Science Advances", zagrożone są nie tylko płytkie części oceanów, ale także całe systemy prądów morskich, w tym Atlantycka Południkowa Cyrkulacja Wymienna (ang. Atlantic Meridional Overturning Circulation, czyli AMOC).
Czym jest AMOC?
Atlantycka Południkowa Cyrkulacja Wymienna jest systemem prądów morskich na Oceanie Atlantyckim, które wpływają na panujące w jego wodach warunki - i nie tylko. Powierzchniowe prądy, takie jak Golfsztrom, transportują ciepłą, zasoloną wodę w kierunku biegunów. W polarnych regionach Ziemi woda zamarza. Proces ten powoduje wytrącanie się soli, której stężenie w wodzie stopniowo się zwiększa. Zimna, ciężka i silnie zasolona woda opada na dno, gdzie przechwytują ją prądy głębinowe i niosą z powrotem na południe.
Jak wyjaśniła amerykańska Krajowa Agencja Oceaniczno-Atmosferyczna (NOAA), ta cyrkulacja wody z północy na południe i z powrotem przynosi ciepło do różnych części globu, a także transportuje składniki odżywcze niezbędne do utrzymania życia w oceanie. To dzięki AMOC klimat na przybrzeżnych obszarach półkuli północnej jest stosunkowo łagodny.
W kierunku punktu krytycznego
Główne zagrożenie dla stabilności AMOC stanowi topnienie pokrywy lodowej Arktyki. Do oceanu dostaje się wtedy mnóstwo słodkiej wody, zmniejszając stężenie przyniesionej z południa soli i spowalniając proces opadania. Analiza rdzeni lodowych i osadów dennych wskazała, że ponad 12 tysięcy lat temu cyrkulacja zanikła w wyniku szybkiego topnienia lodowców, a teraz naukowcy obawiają się, że ponownie może do tego dojść - jak pokazały badania, system działa najsłabiej od ponad tysiąclecia.
Badacze z Uniwersytetu w Utrechcie opracowali model symulujący stopniowy wzrost ilości wody słodkiej dostającej się do AMOC. Woda ta pochodziła nie tylko z topniejącej pokrywy lodowej, ale także opadów deszczu i spływów powierzchniowych. Gdy naukowcy zwiększali w symulacji ilość słodkiej wody, zaobserwowali, że AMOC stopniowo słabł, a w pewnym momencie całkowicie się załamał.
- Zmierzamy w kierunku punktu krytycznego związanego ze zmianami klimatu - przekazał główny autor artykułu Rene van Westen. - Jesteśmy coraz bliżej, ale jeszcze nie wiemy, jak blisko.
Na podstawie danych naukowcom udało się opracować sygnał wczesnego ostrzegania o zapadaniu się systemu, związany z obserwacją transportu słodkiej wody przez AMOC na południowych krańcach Atlantyku.
Szybkie zmiany klimatyczne
Jaki wpływ na klimat może mieć załamanie się AMOC? Według naukowców, silne zmiany odczują mieszkańcy północno-zachodniej Europy - Norwegii, Wysp Brytyjskich czy Islandii. Według najgorszych scenariuszy w ciągu kilku dekad od zatrzymania cyrkulacji średnia roczna temperatura może tam spaść o około 5-15 stopni Celsjusza, a zasięg pokrywy lodowej Arktyki zacznie rozciągać się coraz dalej na południe. W mniejszym stopniu zmiany dotknęłyby także Europy Środkowej.
- Żadne realistyczne środki adaptacyjne nie poradzą sobie z tak szybkimi zmianami temperatury - przekazali autorzy badania.
Z drugiej strony, w wyniku zaniknięcia AMOC w Ameryce Południowej może dojść do ocieplenia oraz zmian w reżimie opadowym - pora deszczowa stałaby się porą suchą. Miałoby to ogromny wpływ na funkcjonowanie amazońskiego lasu deszczowego. Załamanie cyrkulacji może również spowodować wzrost poziomu mórz o około 1 metr.
Jak wyjaśnili naukowcy, wyniki nie dają odpowiedzi na pytanie, kiedy dojdzie do załamania AMOC, a jedynie pokazują, że jesteśmy na drodze do niego. Van Westen podkreślił, że potrzebne są dalsze badania, w tym modele biorące pod uwagę także postępujące zanieczyszczenie środowiska, którego nie uwzględniono w tej analizie - czynniki te mogą przyspieszyć procesy zapadania się cyrkulacji.
Źródło: Science Advances, CNN, AFP, NOAA
Źródło zdjęcia głównego: Anatoli Styf/Shutterstock