Zaćmienie Słońca zaskoczyło króla Władysława Jagiełłę podczas jednej z wypraw, miało też przerwać starożytną bitwę między Medami a Lidyjczykami. Znane z przeszłości zaćmienia Słońca nawet dziś pomagają w ustaleniu dat odległych historycznych wydarzeń.
Całkowite zaćmienie Słońca z czerwca 1415 roku zaskoczyło Władysława Jagiełłę podczas jego podróży na Litwę.
- W piątek po Oktawie Bożego Ciała, o trzeciej godzinie, w godzinie pacierzy Tercją zwanych, wielkie zaćmienie Słońca się objawiło, które jako zjawisko niespodziewane i nieznane Króla Władysława i wszystkich, którzy z nim jechali wpierw w wielkie zdumienie, a potem w bojaźń zabobonną wprawiło. Tak bowiem było wielkie, że ptaki nagłą ciemnością przestraszone na ziemi osiadły, a gwiazdy świeciły jak w nocy; tenże Król Władysław z powodu ciemności zmuszony był się zatrzymać i nie wcześniej mógł ruszyć naprzód, aż zaćmienie Słońca nie minęło - opisywał to wydarzenie w swoich kronikach Jan Długosz.
Przydatne zjawisko
Prof. Jarosław Włodarczyk z Instytutu Historii Nauki PAN podkreślił, że dzisiaj astronomowie potrafią wyliczyć nawet dalekie w czasie zaćmienia Słońca. Dzięki temu można z kolei ustalić daty odległych i niepewnych w czasie wydarzeń historycznych.
- Jeśli nie znamy dokładnej daty ważnego wydarzenia historycznego, ale wiemy, że starożytni powiązali je z zaćmieniem Słońca, to naukowcy wyliczając datę tego zaćmienia mogą datować takie wydarzenie. Zaćmienia są do tego bardzo przydatne - powiedział profesor.
Przerywało bitwy
Z zarejestrowanymi zaćmieniami Słońca wiąże się wiele ciekawych wydarzeń historycznych. Jedno z takich zaćmień - zaobserwowane w 585 r. p.n.e - miało przerwać bitwę toczoną w Azji Mniejszej nad rzeką Halys między Medami a Lidyjczykami. Według podań Herodota przeciwnicy mieli zawrzeć pokój, bojąc się, że widoczne zaćmienie oznacza gniew niebios.
- Rok zaćmienia określił grecki filozof Tales z Miletu, nie wiadomo jednak, czy zrobił to sam, czy znał katalogi zaćmień sporządzane w starożytnej Mezopotamii - zauważył prof. Włodarczyk. - To jedno z najciekawszych zaćmień w historii nauki, ale też w historii politycznej świata.
Chińczycy w przeszłości wierzyli, że zaćmienie jest niebezpiecznym smokiem, który chce pożreć Słońce.
- Byli strażnicy nieba, którzy obserwowali Słońce. Jak tylko zobaczyli "nadgryziony" fragment, wszczynali alarm - mówi Jerzy Rafalski z toruńskiego Obserwatorium Astronomicznego. - Wszyscy wychodzili na zewnątrz, musieli spowodować jak największy hałas, żeby odstraszyć smoka pożerającego Słońce - dodaje.
Nie zawsze zaćmienie Słońca w przeszłości kojarzyło się źle.
- Aborygeni w Australii mówili, że to miłosny uścisk między Słońcem i Księżycem - opowiada Rafalski. - To jest ten moment, kiedy ciągle oddalone od siebie ciała nareszcie spotykają się ze sobą - dodaje.
Najważniejszy omen
Zaćmienia Słońca i Księżyca należały do najważniejszych omenów w świecie starożytnym.
- Ludzie obawiali się zaćmień. To był naprawdę bardzo zły znak. Jeżeli nagle główne światło, główny bóg, odwracał oblicze, to było coś strasznego - mówi Jerzy Rafalski. - Nie rozumiano wtedy, jak dochodzi do zaćmienia słońca - dodaje.
- Zjawiska występujące na niebie traktowano wówczas jak coś, co może mieć wpływ na życie ludzkie. A światła dnia i nocy były i są przecież niezwykle ważnym elementem w życiu człowieka, zwłaszcza w społeczeństwach rolniczych. Próby przewidywania zaćmień można więc uznać za jeden z łączników świata życia codziennego z astronomią wyższą - zwrócił uwagę prof. Włodarczyk.
Podstawowe umiejętności umożliwiające przewidywanie zaćmień Księżyca i Słońca starożytni uczeni wykształcili około 1 000 roku p.n.e.
- Ten niezwykły omen - jakim jest zaćmienie Słońca czy Księżyca - przyczynił się do rozwoju astronomii. Niestety starożytni nie wyliczali zbliżających się zaćmień zbyt dokładnie. Do pewnego stopnia było to loterią. A już z wielkim trudem określali, jakiego rodzaju będzie konkretne zaćmienie, jaka część tarczy zostanie zasłonięta. Do tego potrzebna była bardziej zaawansowana astronomia matematyczna. Ta zaczęła przynosić dobre rezultaty na przełomie renesansu i nowożytności - opisał Włodarczyk.
Zaćmienie już w piątek
W piątek zaćmienie Słońca mogli podziwiać mieszkańcy Europy, Afryki, północnej i Azji Zachodniej. Największe widowiskowo było na Wyspach Owczych, archipelagu Svalbard oraz na biegunie północnym. W tym ostatnim miejscu Słońce wzeszło zaćmione po raz pierwszy po półrocznej nocy polarnej.
W Polsce największy fragment Słońca schował się za Księżycem na krańcach północno-zachodnich. Najlepszym miejscem do obserwacji było więc wybrzeże Bałtyku, od Świnoujścia do Mrzeżyna, gdzie Księżyc zasłonił 70 proc. słonecznej tarczy. Im dalej na południowy wschód, tym zjawisko było mniej okazałe. Mieszkańcy Bieszczadów zobaczyli "aż" 60 proc. słonecznej tarczy.
Autor: PW,mab/rp / Źródło: PAP,TVN24