Niebezpieczna roślina kwitnie teraz na polskich łąkach. Przywleczony z dawnego ZSRR trujący barszcz Sosnowskiego może powodować poparzenia drugiego stopnia.
Swędzące bąble, bolesne owrzodzenia pozostawiające brązowe blizny oraz pozbawienie pigmentu skóry to konsekwencje spotkania z barszczem Sosnowskiego.
Heracleum Sosnowskyi to bardzo agresywna roślina, która może pojawić się niemal wszędzie. Wydzielane przez nią olejki eteryczne w kontakcie ze skórą powodują bolesne oparzenia.
Im dłuższy jest nasz kontakt z łodygą, liśćmi czy kwiatami, tym więcej związków kumarynowych dostaje się do organizmu. Ich działanie jest wzmagane przez promieniowanie słoneczne.
– Mam do dziś znamiona na plecach spowodowane poparzeniem przez barszcz. Można je usunąć tylko chirurgicznie - powiedział dr hab. inż. Kazimerz Klima z Katedry Uprawy Roli i Roślin Akademii Rolniczej w Krakowie.
Znowu kwitnie w Polsce
Czerwiec i lipiec to okres, w którym najbardziej prawdopodobne jest spotkanie z rośliną. Informacje na temat jej pojawiania docierają z całej Polski.
W Szczecinie niedawno usunięto siedem kwiatów na skarpie przy placu Słowińców. Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Szczecinie informował, że zamierza przeznaczyć w tym roku 500 tys. zł na usuwanie barszczu Sosnowskiego w Zachodniopomorskiem. Szacuje się, że roślina porasta około 280 hektarów w regionie. Barszcz zauważono także na Sądecczyźnie. Mimo przeprowadzonych w ubiegłym roku zabiegów, w Strykowie w województwie łódzkim roślina odrosła. Do walki ruszył też Lublin.
W tym roku rozsiała się również w Warszawie. Strażnicy zabezpieczyli stanowisko na praskim brzegu Wisły przy ulicy Sokolej. Informacje na temat występowania barszczu Sosnowskiego przy Potoku Służewieckim się nie potwierdziły.
W odpowiedzi na każde zgłoszenie Straż Miejska wysyła na miejsce patrol, który powiadamia zarządcę terenu oraz wydział ochrony środowiska urzędu dzielnicy o występowaniu niebezpiecznej rośliny.
Jeśli doszło do kontaktu
Pierwsze objawy pojawiają się po upływie kilku godzin, dlatego nieświadomość ryzyka często ma swoje negatywne konsekwencje zdrowotne.
W przypadku, kiedy doszło do kontaktu z rośliną należy jak najszybciej udać się do lekarza. Najlepiej przemyć skórę wodą z mydłem i unikać słońca przez co najmniej 48 godzin.
Radziecki prezent
Obecność barszczu Sosnowskiego w Polsce to efekt poszukiwań nowej rośliny pastewnej przez radzieckich naukowców. W latach 50. testowano go na Półwyspie Kolskim. Dziesięć lat później uprawiano już w kołchozach na terenie całego ZSRR. Do Polski trafił jako dar Instytutu Uprawy Roślin w Kaliningradzie na początku lat 70.
Od samego początku wielkość plonów była nadzwyczajna. Kiedy uprawa zaczęła przysparzać problemów, a kwestia nabrała rangi politycznej, próbowano po cichu z niej zrezygnować. Jednak barszcz Sosnowskiego okazał się silniejszy niż przypuszczano. Zaczął błyskawicznie się rozsiewać, gdyż nie zachowano podstawowych środków ostrożności.
Występowanie
Kwiaty barszczu Sosnowskiego przypominają wyglądem kwitnący koper. Osiąga on od 1 do 4 metrów wysokości, a średnica kwiatów wynosi 10 centymetrów.
Zwykle zajmuje obszar o średnicy 15 - 20 metrów. Jednak gdy pojawi się nad brzegiem rzeki, woda przenosząca ziarna rozsiewa go do rekordowych rozmiarów. To gatunek inwazyjny niebezpieczny nie tylko dla człowieka, ale i miejscowego ekosystemu.
Użytkownicy portali społecznościowych ostrzegają:
POPARZYŁ DZIECKO W LESIE SZUKAJCIE GO!Chodzi o barszcz Sosnowskiego BARDZO NIEBEZPIECZNĄ ROŚLINĘ, która podobnie jak... Posted by Dorota Wrońska on Saturday, June 20, 2015
Autor: ab/rp / Źródło: rmf24.pl, polityka.pl, mmszczecin.pl, wyborcza.pl
Źródło zdjęcia głównego: Czytelnik Krosno24.pl