Stres, lęk, a nawet ataki paniki towarzyszą wielu kierowcom pokonującym most łączący brzegi amerykańskiej Zatoki Chesapeake. Wystawiona na dość częste ataki złej pogody 7-kilometrowa stalowa konstrukcja została uznana za jeden z najbardziej przerażających mostów na świecie. Męki jednych to biznes dla drugich - za jedyne 25 dolarów pomysłowi przedsiębiorcy z Maryland oferują przeprowadzanie samochodów koszmarną trasą.
William Preston Lane Jr. Memorial Bridge, nazywany krótko Bay Bridge, łączy wschodni i zachodni brzeg amerykańskiej zatoki Chesapeake w jej najwęższym miejscu. Konstrukcja budzi przerażenie wielu podróżujących nią kierowców, zwłaszcza że często panują tam niekorzystne warunki pogodowe. Wtedy jadący mostem ledwo mogą dojrzeć przeciwny brzeg zatoki. Gwałtowne burze w tym rejonie również nie należą do rzadkich zjawisk.
W momencie otwarcia w 1952 r. Bay Bridge był najdłuższą na świecie ciągłą konstrukcją stalową rozciągniętą nad wodą. Ze względu na lęk, jaki wzbudza w mieszkańcach stanu Maryland, przez magazyn "Travel & Leisure" został uznany za dziewiąty najbardziej przerażający most na świecie.
Zawroty głowy nawet przy pogodzie
Nawet kiedy pogoda jest sprzyjająca, podróż tym mostem dostarcza sporo wrażeń. Pod przeprawą przepływają żaglowce z wysokimi masztami, barierki ochronne wydają się niezbyt solidne, a spojrzenie w dół na wzburzone wody przyprawia o zawrót głowy. Kierowcy muszą pokonać łuk, wzniesienie związane z punktem podwieszenia mostu, a następnie spadek.
- Wszyscy mówią o lęku przed przeprawą przez most - potwierdza mieszkanka Waszyngtonu Carolyn Casey, która jeździ tamtędy do swojego drugiego domu w pobliżu St. Michaels w Maryland.
Nerwowi kierowcy mogą mówić o pechu, bo koszmarna przeprawa jest ważną trasę. Łączy obszary Waszyngtonu i Baltimore z wypoczynkowymi miejscowościami na wybrzeżu i jest ważnym odcinkiem w ruchu między stanem Delaware i Waszyngtonem.
Uwolnią od lęku za 25 dol.
W obawach, jakich doświadcza wielu zmotoryzowanych, chcących przedostać się z jednego brzegu zatoki na drugi, niezłe źródło zarobku dostrzegli już matka i ojczym Alexa Robinsona. Kilka lat temu stworzyli firmę, która za opłatą uwalnia kierowców od stresu związanego z tą przeprawą. Wystarczy z godzinnym wyprzedzeniem zadzwonić do Kent Island Express i zamówić kurs. Oplata wynosi 25 dol w jedną stronę. Rok temu biznes przejął Robinson.
Jak twierdzi, interes rozwija się świetnie, a zainteresowanie jego ofertą rośnie szczególnie w okresie letnim, w weekendy i święta, kiedy tłumy ciągną na Wschodnie Wybrzeże do tamtejszych miejscowości wypoczynkowych, portów żeglarskich i na plaże. - Z naszych usług korzysta około 5800 osób - powiedział Robinson.
Twierdzi też, że w tej pracy stał się trochę psychologiem amatorem. Zatrudnia tylko optymistycznie nastawionych kierowców i zaleca im, by podczas kilkunastominutowej podroży dużo rozmawiali z klientami - o wszystkim oprócz mostu. - Ich stres i niepewność karmią się twoim nastrojem - tłumaczy.
Ze strachu chciał jechać w bagażniku
Jak się zresztą okazuje, wielu pasażerów wcale nie trzeba zachęcać do rozmowy, bo z nerwów mówią dużo i na różne tematy. Ale zdarzają się też inne reakcje. Robinson wspomina np. robotników budowlanych, którzy jeździli na tylnym siedzeniu swoich ciężarówek z czapkami naciągniętymi na oczy i zasłoniętymi uszami. Zdarzyła się też kobieta tak przerażona, że jechała z kocem na głowie, a nawet człowiek, który chciał, żeby go przewieźć w bagażniku.
Ta ostatnia prośba została jednak odrzucona. Był też klient, który przez lata płacił po 50 dol. dziennie za usługę świadczoną przez Kent Island Express, bo musiał się przeprawiać przez zatokę, by dojechać do pracy, a potem wrócić do domu.
Oprócz Kent Island Express usługę przewozu przez "koszmarny" most świadczą jeszcze dwie inne firmy.
Autor: js/mj / Źródło: dailymail.co.uk
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedoa/CC BY-SA/Chesapeake Bay Bridge - Pano/Mike DelGaudio