"Nigdy nie przepuszczę takiej okazji". Zorza polarna pojawiła się nad Polską

Bajeczne widowisko na polskim niebie
Zorza nad Polską
Źródło: Mateusz Matusiak/Zachodniopomorscy Łowcy Burz
Zobaczenie zorzy polarnej znajduje się na liście marzeń wielu osób. Nie wszyscy zdają sobie jednak sprawę z tego, że wielobarwne rozbłyski można zobaczyć nawet w Polsce. Trzeba tylko uzbroić się w cierpliwość i wiedzieć, kiedy ruszyć na łowy. Mateuszowi Matusiakowi udało się to w ostatnią niedzielę.

W niedzielę 18 marca, między godziną 21 a północą, odnotowano szósty stopień w skali KP. Co to oznacza? Dziewięciostopniową skalą KP opisuje się zasięg występowania zorzy polarnej. KP1 oznacza, że zjawisko na niebie będzie można zaobserwować blisko bieguna, a KP9, że zorza pojawi się nawet w południowej Polsce.

Dobrze obrazuje to poniższa grafika:

Zasięg występowania zorzy polarnej w skali KP
Zasięg występowania zorzy polarnej w skali KP
Źródło: TVN Meteo

Właśnie 18 marca zorzę polarną udało się zauważyć Mateuszowi Matusiakowi z grupy Zachodniopomorskich Łowców Burz. Pojawiła się na chwilę i widoczna była między innymi z Wyspy Chrząszczewskiej niedaleko wsi Buniewice w województwie zachodniopomorskim.

- Jeden ze znajomych z grupy poinformował mnie, że coś mogło się pojawić. Sprawdziłem - i rzeczywiście, parametry zorzowe zaczynały być coraz lepsze. Zapadła więc decyzja, że jadę - opowiadał Mateusz Matusiak w rozmowie z redakcją TVN Meteo. Na miejscu pojawił się około godziny 21.50.

- Rozstawiliśmy sprzęt i na pierwszym zdjęciu było już widać zorzę. Musiała więc pojawić się chwilę wcześniej. Stałem tam na mrozie do około północy - mówi. Opłaciło się jednak zmarznąć. Dzięki temu powstały zdjęcia i nagranie poklatkowe, na których widać światła północy.

Jak mówi Matusiak, polowaniem na zorze zajmuje się hobbystycznie. - Ale nigdy nie przepuszczę takiej okazji. Zorza zachwyca mnie za każdym razem, bo za każdym razem jest inaczej - podkreślał.

To nie był pierwszy raz

Jeżeli chce się zobaczyć światła północy na żywo, naprawdę warto zainteresować się ich występowaniem w Polsce. Warunki do oglądania jej nie są tak dobre, jak na Dalekiej Północy. Czasami zdarza się jednak, że można dostrzec na północy jaśniejszą łunę.

Przygoda Matusiaka z obserwacją pogody zaczęła od filmów o amerykańskich łowcach tornad. Później trafił na stronę Zachodniopomorskich Łowców Burz.

- Na początku wszystko robiłem telefonem, później kupiłem lustrzankę. Wtedy jeden z kolegów zaraził mnie zorzami. To było w 2015 roku. Wtedy była jedna z najlepiej widocznych zórz w Polsce - opowiadał. I dodał: skoro oni ją złapali, to ja też mogę! Czytaj więcej o zorzy z 2015 roku.

- Mój debiut zorzowy był dwa lata temu - mówił łowca burz. A w zasadzie łowca zórz, bo tak teraz jest zwykle nazywany w grupie. - Mam ich najwięcej na koncie. Mieszkam nad samym morzem, więc warunki do obserwacji zjawisk związanych z zorzą lub obłokami srebrzystymi są dogodne - podkreślił.

Zorza nad Polską (Mateusz Matusiak/Zachodniopomorscy Łowcy Burz)

Jak powstaje ten świetlny spektakl?

Zorza polarna powstaje w wyniku rozbłysków słonecznych, podczas których duże ilości naładowanych cząstek są wyrzucane ze Słońca i mkną przez Układ Słoneczny, czasem wpadając na naszą planetę.

- Ziemia ma naturalnego obrońcę w postaci magnetosfery. Ona wyłapuje cząstki, sprawiając, że poruszają się wzdłuż linii naszego pola magnetycznego. Pole magnetyczne dotyka naszej planety tylko w dwóch miejscach - na biegunach, zupełnie jak w magnesie. Cząstki - poruszając się po liniach pola magnetycznego - dochodzą do ziemskiej atmosfery właśnie w okolicach podbiegunowych. Tam, uderzając w naszą atmosferę, pobudzają do świecenia cząstki gazu - wyjaśniał Karol Wójcicki, popularyzator astronomii.

Tak wyglądała prognoza zasięgu zorzy na 18 marca (swpc.noaa.gov)
Tak wyglądała prognoza zasięgu zorzy na 18 marca (swpc.noaa.gov)
Źródło: swpc.noaa.gov

Autor: aw/map / Źródło: TVN Meteo

Czytaj także: