Monsun, który do tej pory powinien już dotrzeć do Indii, jest już mocno spóźniony. Brak deszczów szczególnie dotkliwie odczuwają mieszkańcy wschodnich rejonów kraju, zwłaszcza Zatoki Bengalskiej. Im później monsun się pojawi, tym dłużej Hindusi będą zmagać się z upałami i tym większe będą straty dla rolnictwa.
Hindusi ze wschodu - a także mieszkańcy sąsiednich krajów Azji Południowej - z niecierpliwością czekają, aż pogoda w ich kraju się pogorszy.
Latem temperatura w Indiach nierzadko utrzymuje się na poziomie 38 st. Celsjusza, a niekiedy słupki rtęci dobijają nawet do 49 st. C. Ulgę od nieznośnych upałów zapewnia im letni monsun - wiatr wiejący od morza do lądu. Za jego sprawą robi się chłodno, pochmurno i deszczowo.
Ważny dla rolnictwa
Nie tylko z tego powodu monsun jest tak wyczekiwany. Daje wytchnienie od upałów, ale przede wszystkim jest niezwykle istotny dla tamtejszego rolnictwa. Towarzyszące mu deszcze nawadniają pola położone w głębi kontynetu, z dala od dużych rzek.
Przyjdzie spóźniony
Aktualnie monsun znajduje się nad Ghatami Zachodnimi - pasmem górskim w południowo-zachodnich Indiach - oraz nad wybrzeżem Morza Arabskiego, nie chce natomiast dotrzeć do Zatoki Bengalskiej. Wszystko wskazuje na to, że mocno się spóźni. Jak zaznaczają synoptycy serwisu accuweather.com, masy suchego powietrza zalegające nad Zatoką nie ustępują i nie wiadomo, kiedy sytuacja ulegnie zmianie.
Może to El Niño?
Jak ostrożnie zaznaczają synoptycy, za opóźnienie nadejścia monsunu nad wschód Indii może odpowiadać fenomen pogodowy El Niño - anomalia powodująca przesunięcie pasatów na Oceanie Indyjskim i Spokojnym i wpływająca globalnie na pogodę. El Niño nie pozwala przybrać na sile monsunom, przez co w latach jego aktywności Azjaci zmagają się z suszami.
Autor: map/mj / Źródło: accuweather.com