W Bieszczadach można porządnie zmarznąć. W czwartek rano na Połoninie Wetlińskiej było -12 stopni i wiał silny wiatr. W ciągu dnia jednak temperatura wzrasta. Te wahania sprawiają, że bieszczadzkie szczyty zmieniły się w "szklane góry".
- Na Połoninie Wetlińskiej w Bieszczadach w czwartek rano było 12 stopni mrozu i wiał wiatr z prędkością dochodzącą do 75 km/h - poinformował ratownik dyżurny bieszczadzkiej grupy GOPR, Grzegorz Mołczan.
- Silny wiatr sprawia, że odczuwalna temperatura powietrza powyżej górnej granicy lasu jest znacznie niższa - powiedział ratownik.
W Bieszczadach występują spore różnice temperatur między dniem a nocą, co wywołało zjawisko "szklanych gór". - Niskie temperatury w nocy i znaczne ocieplenie w ciągu dnia prowadzą do zlodowacenia górnej warstwy śniegu - wyjaśnił Mołczan.
Zagrożenie lawinowe
W górnych partiach leży średnio 140 cm śniegu. Z połonin widać w promieniu ok. 150 kilometrów. Natomiast w bieszczadzkich dolinach termometry wskazują od -6 do -11 stopni C. Średnia pokrywa śnieżna, m.in. w okolicach Ustrzyk Górnych i Cisnej, wynosi 60 cm. Jest bezwietrznie lub wieje słaby wiatr.
Na północnych stokach w masywach m.in. połonin Wetlińskiej i Caryńskiej, Tarnicy, Halicza, Małej i Wielkiej Rawki oraz Szerokiego Wierchu obowiązuje pierwszy, w pięciostopniowej, rosnącej skali, stopień zagrożenia lawinowego.
Autor: js/ŁUD / Źródło: PAP