Lublin to klimatyczne zaułki, wąskie uliczki i niezwykłe legendy. Miasto ma wiele nieoczywistych atrakcji turystycznych. Sprawdź, co warto zobaczyć i co można robić w Lublinie.
Z Lublinem wiąże się wiele legend – szczególnie ciekawa jest ta dotycząca Kamienia Nieszczęścia przy Wieży Trynitarskiej czy pięknej Złotniczanki.W Zamku Lubelskim w 1569 roku podpisano akt unii polsko-litewskiej (unię lubelską).
Ulica Ku Farze to jedna w wielu malowniczych i cichych uliczek, gdzie przyjemnie wybrać się na spacer.
Lublin to miasto pełne zieleni. Szukając wytchnienia, warto zajrzeć do Ogrodu Saskiego.
Co zobaczyć w Lublinie? Brama Krakowska
W Lublinie dostępu do Starego Miasta strzeże brama z XIV wieku – jeden z głównych symboli miasta. Dawniej przylegały do niej mury obronne, obecnie są to kamienice. Swoją nazwę budowla zawdzięcza szlakowi, który prowadził z Krakowa, przez Lublin, do Wilna.
Brama powstała po najeździe Tatarów na Lublin w 1341 roku. Jej elementem był most zwodzony nad głęboką fosą, której już nie zobaczymy, ponieważ została zasypana w XVII wieku. Na szczycie wieży widać zegar. Początkowo był to zegar mechaniczny, później elektryczny, a obecnie jest to zegar elektroniczny. Dziś w bramie mieści się Muzeum Historii Miasta Lublin.
Lublin: atrakcje turystyczne – Wieża Trynitarska
Idąc od Bramy Krakowskiej ulicą Jezuicką, po chwili dojdziesz do Wieży Trynitarskiej. Dawniej była ona po prostu furtą w zabudowaniach kolegium jezuickiego. Od 1819 roku nad miastem góruje 60-metrowa wieża. Na samym szczycie wieży zobaczyć można blaszanego kogucika. Według legendy ostrzegał mieszkańców przed niebezpieczeństwem.
Kamień Nieszczęścia – legenda
Będąc przy Wieży Trynitarskiej warto zatrzymać się przy Kamieniu Nieszczęścia na rogu ulic Jezuickiej i Prezydenta Teodora Gruella. Na swoją nazwę kamień ów zasłużył po wielokroć. W początkach XV wieku używany był jako podstawa pod pień dębowy, na którym dokonywano egzekucji. Podczas jednej z nich kat ściął głowę niewinnego człowieka. Pień wtedy pękł, a katowski topór wyszczerbił w kamieniu głęboką szramę. Ten wyłom widać na nim do dziś.
Później kamień zmienił położenie. Któregoś dnia przechodziła obok niego kobieta niosąca obiad dla męża. Potknęła się o kamień i upadła, a garnki rozbiły się na nim. Zapach jedzenia zwabił wałęsające się w pobliżu psy, które przybiegły, wylizały kamień, po czym wszystkie padły martwe.
Nieszczęść związanych z kamieniem zdarzyło się dużo więcej. Pewien piekarz chciał wykorzystać kamień w piecu, ale spłonął w nim zamknięty przez żonę i jej adoratora. Kolejną ofiarą był murarz, który uderzył kamień młotem, po czym stracił wzrok. Kamień utrudniał też budowę kościoła, w którym miał być wykorzystany do wzniesienia ołtarza. Spowodował śmierć żołnierza, który spadł z dzwonnicy i rozbił sobie o niego głowę. Później znalazł się w fundamentach prochowni, która eksplodowała.
Ostatecznie kamień „usadowił się” w miejscu, w którym jest obecnie. Legenda dowodzi, że lepiej go nie dotykać.
Archikatedra Lubelska
Po obejrzeniu (z daleka!) kamienia nieszczęścia możesz przejść przez Wieżę Trynitarską. Po jej drugiej stronie znajduje się Archikatedra Lubelska. Wybudowana została w latach 1586-1604. Po drugiej wojnie światowej została odbudowana.
Bazylika i klasztor dominikanów
Teraz możesz skierować się ku ulicy Złotej. Tam znajduje się Bazylika oo. Dominikanów pw. św. Stanisława Biskupa i Męczennika. To jeden z najcenniejszych obiektów sakralnych w Lublinie. Ufundował go w 1342 roku król Kazimierz Wielki.
W jej murach znajdowały się jedne z największych na świecie relikwii Drzewa Krzyża Świętego. Niestety, w 1991 roku zostały skradzione.
Piękna Złotniczanka – legenda
Po obejrzeniu bazyliki warto przejść jeszcze kawałek ulicą Złotą do numeru 4. Stojąc przed budynkiem możesz spojrzeć w górę, na piętro kamienicy, gdzie znajduje się okno. To z nim wiąże się kolejna lubelska legenda.
Mieszkała tam bowiem córka złotnika. Była tak piękna, że gdy tylko otworzyła okno, na ulicy zamierał ruch. Wszyscy stawali i patrzyli, czy jasnowłosa Złotniczanka ukaże się choć na chwilę. Była oczkiem w głowie swojego ojca. On zaś wydawał się jedyną osobą w mieście, która nie wiedziała, że do jego córki nocą zachodzą adoratorzy. Mężczyźni wchodzili jedną bramą, a wychodzili drugą. Jedynym świadkiem tych nocnych schadzek był kogucik ze szczytu Wieży Trynitarskiej. Mówi się, że pieje tylko wtedy, kiedy przez bramę przechodzi wierny mąż.
Lublin: zwiedzanie – Plac po Farze
Kierując się ulicą Archidiakońską na północ, dotrzeć można do Placu po Farze. Zobaczyć tam można zrekonstruowane fundamenty pierwszego zbudowanego w murach miasta kościoła parafialnego pod wezwaniem św. Michała Archanioła. Budynek zwany był Farą. Ze względu na zły stan techniczny rozebrano ją w 1857 roku. Z placu rozciąga się piękny widok na wschodnią część Lublina.
Z placu zejść można schodami, czyli Zaułkiem Władysława Panasa. Na dole po prawej stronie stoi kościół pod wezwaniem św. Wojciecha. W XIX wieku w klasztorze mieszkała uboga ludność żydowska, dlatego nazywano go domem żydowskim. Obok klasztoru i kościoła ustawiono Latarnię Pamięci, która nigdy nie gaśnie. Upamiętnia tragicznie zmarłych Żydów mieszkających w Lublinie.
Zamek Lubelski
Ulicą Podwale dojść można aż do stojącego na wzgórzu, a przez to trudnego do zdobycia Zamku Lubelskiego. Zamek powstał w pierwszej połowie XIV wieku. To w nim w 1569 roku podpisano akt unii polsko-litewskiej (unię lubelską). Do obecnych czasów z całego zespołu zamkowego zachowała się romańska wieża, nazywana donżonem, kaplica i fragment baszty.
Ulica Ku Farze
Wracając spod Zamku ulicą Grodzką dochodzi się do urokliwego miejsca – Ulicy Ku Farze. Prowadzi ona na Plac Rybny. Uliczka jest bardzo wąska i niezwykle klimatyczna. Po wyjściu spomiędzy budynków stanąć można na Placu Rybnym. Dawniej sprzedawano tu złowione ryby. Była też tutaj łaźnia i dom publiczny prowadzony przez miejskiego kata. Z Placu Rybnego do ulicy Kowalskiej dostać się można kolejnymi schodami – Zaułkiem Hartwigów. Przed laty płynęła tędy woda opadowa i nieczystości ze Starego Miasta.
Ogród Saski
Szukając w Lublinie miejsca do wypoczynku na świeżym powietrzu, warto zajść do Ogrodu Saskiego. Jego głównym założycielem był Feliks Bieczyński, który tworząc projekt inspirował się między innymi parkiem Czartoryskich w Puławach.
Muzeum na Majdanku
Jesienią 1944 roku na terenie byłego niemieckiego obozu koncentracyjnego na Majdanku utworzone zostało muzeum. Na powierzchni 90 hektarów znajduje się kilkadziesiąt obiektów. To między innymi miejsca związane z masową eksterminacją ludności: krematorium, rowy egzekucyjne i komory gazowe. Zwiedzanie muzeum jest bezpłatne.
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock