Od 150 lat naukowcy próbują rozwikłać zagadkę ewolucji konwergentnej. Jednym z jej najlepszych przykładów jest fakt, że trujące motyle różnych gatunków wyewoluowały tak, żeby mogły naśladować nawzajem swoje ubarwienie. Dzięki kolorowi mogą ostrzegać drapieżniki przed zjedzeniem ich.
Obecnie międzynarodowy zespół badaczy, na czele z Robertem Reedem, biologiem ewolucyjnym, rozwiązał część zagadki. Naukowcom udało się odnależć optix - pojedynczy gen odpowiedzialny za intensywnie czerwone wzory na skrzydłach różnych gatunków tych owadów.
Rezultaty 10 lat pracy znalazły się na łamach dziennika "Science".
Mimikra i ewolucja
- To pierwszy wgląd w to, jak mimikra (przystosowanie ochronne zwierząt, które nie potrafią się chronić do tych, które są zdolne do bronienia się - red. ) i ewolucja konwergentna (występująca, gdy niespokrewnione ze sobą gatunki wytwarzają podobne narządy - red.), spotykają się na poziomie genów - mówi Reed.
- Odkryliśmy, że to ten sam gen kontroluje pojawienie się czerwonych wzorów na skrzydłach motyli - dodaje.
- Nasze wnioski są zgodne z przeświadczeniem, że za ewolucję odpowiada bardzo mała liczba genów - podkreśla naukowiec.
Lata badań
Badacze spędzili kilka lat krzyżując tropikalne gatunki motyli, więc mają najlepsze podstawy do tego, żeby wskazać, jaki gen jest odpowiedzialny za kontrolowanie kolorowych wzorów.
Znalezienie silnych związków pomiędzy czerwonymi wzorami a aktywnością genu w jednym małym regionie genomu było przełomem, który doprowadził do odkrycia samego genu. Odkrycie zmusiło także naukowców do refleksji.
- To piękny przykład na to, jak pojedynczy gen może kontrolować rozwój skomplikowanych wzorów. Teraz my, biolodzy, pytamy, co w tym genie jest tak szczególnego, że ma on decydujący wpływ na postępującą ewolucję - podsumowuje Reed.
Autor: map/ms / Źródło: sciencedaily.com