Zgodnie z ostrzeżenieniami meteorologów Gonzalo uderzył w Bermudy. Jak donoszą lokalne media, huragan drugiej kategorii pojawił się na wyspach w piątek wieczorem przynosząc obfite opady deszczu i silny wiatr osiągający prędkość niemal 180 km/h.
Jak informowało Narodowe Centrum Huraganów (NHC), żywioł dotarł do Bermudów w piątek 17 października o godz. 20.30 czasu wschodniego. Huragan przyniósł obfite opady deszczu i silny wiatr osiągający prędkość do 180 km/h. Silne podmuchy powyrywały drzewa i zerwały linie energetyczne. Powstały rozległe powodzie.
Straż pożarna odnotowała ponad 20 poważnych interwencji. Jedna z nich dotyczyła m.in. pożaru w Warwick Parish.
Według lokalnej firmy energetycznej Belco niemal 90 proc. wyspy jest pozbawionych prądu.
- Po ustąpieniu utrudnień pogodowych Belco rozpocznie ocenę szkód i etap naprawczy - mówił The Royal Gazette, rzecznik firmy.
Kolejny żywioł
Już przed uderzeniem Gonzalo premier Bermudów Michael Dunkley zalecał, aby pozostać w domach. Huragan zmusił lokalne władze do zamknięcia szkół i lotniska. Na Bermudach zostały zawieszone wszystkie środki transportu publicznego. Władze postanowiły również ewakuować turystów z dwóch hoteli, które położone są na południowym Wybrzeżu. Już w czwartek turyści zostali przesiedleni do innych obiektów.
Gonzalo uderzy w Bermudy zaledwie kilka dni po przejściu tropikalnej burzy Fay, która wyrządziła sporo szkód na wyspach. Uszkodzonych zostało wiele budynków, awarii uległy linie energetyczne i ponad 1500 mieszkańców jeszcze w czwartek pozostawało bez prądu.
Autor: PW/kt / Źródło: wheather.com
Źródło zdjęcia głównego: NASA