Hudhud uderzył, zabił trzy osoby. "Wycie wiatru wywołuje we mnie paraliżujący strach"

Hudhud na obrazie radarowym
Hudhud na obrazie radarowym
Cyklon Hudhud uderzył we wschodnie wybrzeże Indii. Prędkość wiatru wynosiła blisko 200 km/h. Wichura połamała wiele drzew, zniszczyła budynki i stała się pośrednią przyczyną śmierci trzech osób. Ofiary to osoby, które wbrew zalecanej ewakuacji zdecydowały się pozostać na zagrożonym obszarze.

W chwili nadejścia Hudhuda nad ląd wiatr wiał z prędkością 195 km/h. Nie tylko wiało, lecz także mocno padało - na zamieszkane przez ponad milion ludzi portowe miasto Visakhapatnam (dystrykt Visakhapatnam, stan Andhra Pradesh) spadło nawet 2450 litrów.

Katastrofalne uderzenie

Wichura zniszczyła lub poważnie uszkodziła ogromną ilość budynków, a ulice zawalone są połamanymi drzewami. Katastrofalna w skutkach nawałnica rozpoczęła się w chwili wejścia cyklonu na ląd, około północy lokalnego czasu (około 6.30 czasu uniwersalnego).

Dramatyczną sytuację w mieście Visakhapatnam potwierdziła w rozmowie z agencją Reutera K. Hymavathi, kierująca sztabem kryzysowym na terenie indyjskiego stanu Andhra Pradesh. Obecnie wszystkie statki mają obowiązek pozostania w porcie. Wstrzymany do odwołania jest również ruch kolejowy.

Przeciążona sieć i ofiary śmiertelne

- Telekomunikacja jest znacznie utrudniona, nawet w centralnej siedzibie mamy problem z obsługą takiej ilości połączeń - wyjaśniała Hymavathi. - Wiele osób zdecydowało się nie opuszczać domów, a przerażone tym, co się dzieje dookoła, próbowały wezwać pomoc, w efekcie czego przeciążyło sieć.

Agencja Reutera podaje, że wichura zabiła dotąd już trzy osoby, które mimo nakazu ewakuacji zdecydowały się pozostać. Według informacji reporterów Reutera, dwie ofiary to mężczyźni - jeden zginął przygnieciony przez przewalone przez drzewo, a drugi przez ścianę budynku.

W obawie o życie ludzi

Władze Indii zarządziły w sobotę ewakuację około 150 tys. mieszkańców, ponieważ synoptycy ostrzegali, że nadciągający Hudhud będzie zbliżony siłą do zeszłorocznego cyklonu Phailin. W październiku 2013 r. Phailin tylko w jeden dzień zabił 45 osób i spowodował szkody rzędu 696 mln dolarów.

Żeby zapobiec podobnej tragedii tym razem, władze zdecydowały się na przeniesienie wielu osób do bardziej oddalonych, a tym samym bezpieczniejszych, regionów sąsiedniego stanu Orisa.

Konieczność ewakuowania ludności podkreślali meteorolodzy, ostrzegając przed spiętrzeniem się poziomu morza o 1-2 metry. To spowodowałoby powódź na niżej położonych obszarach dystryktów Visakhapatnam, Vijayanagaram i Srikakulam. Przebywający na miejscu reporterzy potwierdzili ich przypuszczenia.

"Wywołuje we mnie paraliżujący strach"

- Hotel, w którym przebywałem, jest zupełnie pozbawiony szyb, które wybiła wichura, a dolne piętra zupełnie zalało - podał jeden z pracowników agencji Reutera. Jak relacjonowali inni świadkowie, "wiatr był wprost "ogłuszający".

- Nigdy nie sądziłem, że cyklon może być tak niszczycielski i przerażający - przyznał bez ogródek jeden z lokalnych biznesmenów, który przejście Hudhuda postanowił przeczekać w hotelu. - Boje się nawet przebywać w moim pokoju, wycie wiatru wywołuje we mnie paraliżujący strach - opowiadał mężczyzna.

Jeszcze kilkanaście godzin

- Proces wchodzenia przez cyklon Hudhud nad ląd może potrwać jeszcze od 10 do 12 godzin - prognozował w niedzielę Eric Holthaus, meteorolog pracujący dla amerykańskiego serwisu "Slate".

Holthaus od początku uważnie śledzi rozwój cyklonu Hudhud i wiążące się z tym konsekwencje. Jego zdaniem żywioł zrujnuje linię wybrzeża na obszarze długości 200-300 km, zanim przesunie się głębiej w ląd i stopniowo zacznie słabnąć.

Autor: mb/map / Źródło: Reuters Newsmail

Czytaj także: