Jesteś uczulony na pyłki? Uważaj co jesz i nie ustalaj diety tylko na podstawie samodzielnie robionych testów. Może to doprowadzić do stanów zagrożenia życia, między innymi do wstrząsu anafilaktycznego - ostrzega alergolog, profesor Ewa Czarnobilska.
- Uczulenie na pyłek roślin to w Europie jedna z najczęstszych przyczyn chorób alergicznych. Co ciekawe, może też bezpośrednio wywołać alergię pokarmową. Jest to związane z obecnością tych samych alergenów w pyłkach roślin oraz w niektórych warzywach i owocach. To tak zwana reakcja krzyżowa - wyjaśnia profesor Ewa Czarnobilska, kierownik Centrum Alergologii Klinicznej i Środowiskowej Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie, konsultant wojewódzki do spraw alergologii.
Niebezpieczne objawy
Osoby uczulone na pyłek np. brzozy po zjedzeniu jabłka lub innych owoców mogą odczuwać drapanie w gardle, obrzęk języka, a nawet duszność. Co trzecia osoba z alergią pyłkową ma objawy reakcji krzyżowej. Dlatego uczuleni na pyłki powinni uważać, co jedzą. Nie powinni dobierać diety tylko na podstawie testów.
- Niestety, wielu pacjentów pod wpływem przekazów reklamowych coraz chętniej wykonuje takie testy i samodzielnie dokonuje ich interpretacji. W niektórych przypadkach może to doprowadzić do stanów zagrożenia życia, między innymi wstrząsu anafilaktycznego - ostrzega prof. Czarnobilska.
Jak podkreśla, za każdym razem wyniki takich testów powinny być konsultowane ze specjalistą alergologiem. Dietę dla osób uczulonych dobiera się bowiem przede wszystkim na podstawie tzw. próby prowokacji pokarmowej.
Konsultacje ze specjalistą
Profesor Czarnobilska podaje przypadek pacjentki leczonej w krakowskim Centrum Alergologii Klinicznej i Środowiskowej. Kobieta miała zdiagnozowaną alergię na drzewa: leszczynę, olchę i brzozę. Została poinformowana przez lekarzy, że nie może jeść pokarmów, które reagują krzyżowo z tymi drzewami, m.in. słonecznika.
Po kilku latach przestrzegania zaleconej diety pacjentka postanowiła na własną rękę wykonać testy na alergię pokarmową. Nie wykazały one uczulenia na słonecznik, więc się skusiła. I trafiła do szpitala. "Po około 10 minutach od zjedzenia coś w gardle zaczęło puchnąć, nie mogłam nabrać powietrza, serce bardzo szybko biło. Ręce i nogi zaczęły mi się trząść, nie mogłam ustać na nogach i zrobiło mi się słabo" - tak pacjentka opisywała objawy silnej reakcji krzyżowej.
Krakowskie Centrum Alergologii Klinicznej i Środowiskowej odnotowuje coraz więcej takich przypadków - reakcji krzyżowej na alergeny, związanych z brakiem konsultowania diety ze specjalistą alergologiem.
Autor: anw//rzw / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock