Po intensywnych opadach śniegu w Japonii jeszcze w piątek rano około tysiąca kierowców było uwięzionych w ogromnym korku na jednej z dróg ekspresowych. Minęły dwa dni, zanim udało się udrożnić przejazd.
Od środy obfite opady śniegu w Japonii paraliżują transport drogowy i kolejowy. Tego dnia na odcinku drogi ekspresowej Kanetsu, która łączy Tokio z prefekturą Niigata nad Morzem Japońskim utknęło około tysiąca pojazdów. Według policji korek rozciągał się nawet na 16,5 kilometra.
Kierowcom rozdano jedzenie, paliwo i koce, rozmieszczono dla nich przenośne toalety - podała agencja Kyodo. - Prawie nie spałem i niepokoiłem się, bo nie miałem absolutnie żadnych informacji (o tym, co się dzieje) - powiedział cytowany przez Kyodo 48-letni mężczyzna, który wracał do domu pod Tokio z Niigaty.
Według publicznego nadawcy NHK, co najmniej trzy osoby zostały przewiezione do szpitala.
W niektórych miejscach leżało 80 centymetrów śniegu. W regionie pracowały pługi śnieżne, do pomocy skierowano również żołnierzy Sił Samoobrony Japonii.
Zapowiadane kolejne opady
Na niektórych obszarach nagły atak zimy spowodował też przerwy w dostawie prądu. Pozbawione go zostało około 10 tysięcy gospodarstw domowych.
Według synoptyków intensywnych opadów należy spodziewać się w weekend na wybrzeżu Morza Japońskiego.
Autor: ps / Źródło: PAP, Reuters, ENEX, Kyodo News, tvnmeteo.pl