Zdjęcie wykonane przez Polaka zostało nagrodzone w prestiżowym konkursie fotografii przyrodniczej. Jak opowiadał na antenie TVN24 autor ujęcia, pan Paweł Zygmunt, jego wykonanie nie było łatwe i wymagało podróży w niedostępny region świata.
W czwartek brytyjsko-irlandzka edycja magazynu "National Geographic" ogłosiła laureatów konkursu na najlepszą fotografię podróżniczą. Wśród nagrodzonych zdjęć znalazło się ujęcie wykonane przez Polaka, Pawła Zygmunta. Fotograf uwiecznił na nim jedno z gorących źródeł leżące na polu geotermalnym Hveravellir na Islandii.
Na wulkanicznej pustyni
W rozmowie z redakcją Kontakt24 pan Paweł wyjaśnił, że pochodzi z Żor, jednak od około 20 lat mieszka w Irlandii i jest zawodowym fotografem. - Zdjęcie, które zgłosiłem do konkursu wykonałem podczas dziesięciodniowej wyprawy fotograficznej na Islandię, którą odbyłem w lipcu 2023 roku. Fotografię wykonałem dronem w Interiorze w środkowej Islandii, gdzie można dotrzeć jedynie podczas miesięcy letnich, ponieważ o innych porach teren jest tak oblodzony i zaśnieżony, że uniemożliwia poruszanie się po nim - relacjonował.
- Do tego miejsca dotarłem dziką drogą, około 60 kilometrów w głąb terenu. Jest to tak naprawdę pustynia wulkaniczna, gdzie biją źródła gorącej wody z wnętrza ziemi, więc w czasie podróży wszystko zdaje się parować i bulgotać. W dniu, kiedy tam dotarłem, było do tego jeszcze bardzo wietrznie, co znacznie utrudniało fotografowanie, ale ostatecznie udało mi się wznieść dron wystarczająco wysoko i za jego pomocą mogłem przeszukiwać teren w poszukiwaniu ciekawego widoku - tłumaczył.
- Wydaje mi się, że odbiorcy tego zdjęcia byli zaskoczeni i zaintrygowani, ponieważ na pierwszy rzut oka ciężko ocenić, co to jest. Zdjęcie przypomina oko jakiegoś stwora, może gada. I myślę, że to głównie zadecydowało, że to zdjęcie wygrało - opowiadał autor zdjęcia w programie "Fakty po Południu" na antenie TVN24.
Powrót na Islandię
Jak wyjaśnił pan Paweł, na tego typu wyprawach robi się mnóstwo zdjęć. Ich selekcja, przejrzenie i przygotowanie zajmuje trochę czasu. Przyznał, że po ogłoszeniu wyników konkursu jego media społecznościowe "rozgrzały się do czerwoności".
- Co prawda nie zorganizowano z tej okazji żadnej gali, ale jest to na tyle prestiżowe wyróżnienie, że chciałem się nim podzielić. Fotografuję od lat, trzykrotnie odwiedziłem już Wyspy Owcze, byłem w Norwegii Północnej czy we włoskich Dolomitach. Zawsze, nawet podczas rodzinnych wakacji, znajduję chwilę, żeby wymknąć się z hotelu z aparatem, żeby podziwiać nowe miejsca - zaznaczył.
Autor zdradził, że planuje już powrót na Islandię. Za cztery tygodnie pan Paweł po raz kolejny będzie uwieczniał krajobrazy środkowej części wyspy - jak wyjaśnił, można tam uzyskać niesamowite, rzadkie kadry, jakich nikt jeszcze nigdy nie wykonał.
Źródło: Kontakt24, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Paweł Zygmunt