Gigantyczne zlodowacenie, które objęło naszą planetę około 700 milionów lat temu mogło być końcem życia na Ziemi. Ale nie było. Organizmy przetrwały bowiem w niewielkich zbiornikach pozostałych po oceanach - piszą naukowcy w artykule opublikowanym w czasopismie "Geology".
Okres globalnego zlodowacenia i teoria naukowa z nim związana nazywane są też "Ziemią-śnieżką" (ang. Snowball Earth). Glob przypominał bowiem wtedy zdaniem niektórych naukowców gigantyczną kulę białego puchu.
Jak udało się przetrwać w tych ekstremalnych warunkach - odkryli właśnie naukowcy z Wielkiej Brytanii i Australii. Oparli się na znaleziskach na terenie południowej Australii - pisze "bbc.co.uk".
Oceny mimo mrozu
Naukowcy poddali analizie osady datowane na okres jednej z dwóch wielkich epok lodowcowych. Wtedy życie na Ziemi niemal całkowicie zaniknęło - głosi teoria "Ziemi-śnieżki".
- Po raz pierwszy uzyskaliśmy jednoznaczny dowód na to, że w tym okresie na dno oceaniczne wpływały burze - tłumaczy dr Dan Le Heron z Uniwersytetu w Londynie. - To oznacza, że musiały istnieć w tym okresie oazy, małe oceany wolne od lodu - twierdzi.
Odkryty typ skał - którego datę ustalono właśnie na okres zlodowacenia - tworzy się bowiem tylko w czasie ruchu wody na dnie oceanów.
- To mogły być idealne warunki dla pierwszych organizmów by się rozwinąć - uważa Le Heron.
Źródło: bbc.co.uk
Źródło zdjęcia głównego: NASA/SPL