Znaleziono 7 ofiarę toksycznego wycieku

Aktualizacja:

Znaleziono siódmą ofiarę toksycznego szlamu, który w poniedziałek wydostał się z pękniętego zbiornika w Ajka na zachodzie Węgier. - Obiekt już w 2006 roku był na liście 150 instalacji przemysłowych grożących zanieczyszczeniem Dunaju - podał piątkowy "New York Times". Wcześniej rzecznik węgierskich służb ratunkowych Tibor Dobson poinformował, że "substancja nie spowodowała szkód w Dunaju".

Do wycieku toksycznej substancji doszło w poniedziałek. W wyniku katastrofy zginęło siedem osób, a obrażenia odniosło około 120. Ciało ostatniej ofiary odkryto w pobliżu wiosek zalanych po pęknięciu zbiornika. Jeszcze niezidentyfikowana osoba najprawdopodobniej utonęła w toksycznym czerwonym szlamie. Siódma ofiarę znaleziono niedaleko miejsca, gdzie kilka godzin wcześniej odkryto szóstą. Obydwie osoby wcześniej uznawano za zaginione.

Wcześniej w piątek zmarł też starszy mężczyzna, który był leczony w szpitalu po ciężkim poparzeniu przez toksyny.

"NYT": zbiornik niebezpieczny

Amerykańska gazeta powołuje się na organizację ochrony środowiska o nazwie Międzynarodowa Komisja na rzecz Ochrony Rzeki Dunaj. Instytucja ta koordynuje działalność ekologiczną w 14 państwach, przez które przepływa ta rzeka lub jej dopływy. Właśnie ta organizacja opracowała listę obiektów, które z powodu możliwego wypadku lub awarii mogą zanieczyścić Dunaj.

W dorzeczu Dunaju znajduje się od fabryk i kopalń powstałych jeszcze w czasach komunizmu. Wiele z nich jest już zamkniętych. W starych magazynach często nadal są jednak przechowywane niebezpieczne substancje. "Państwa i firmy próbują stopniowo sobie radzić z tym problemem, ale ewidentnie działania, które podjęto, nie były wystarczające" - powiedział sekretarz wykonawczy Komisji Dunaju z siedzibą w Wiedniu Philip Weller.

Co najmniej jeden mieszkaniec zalanych przez szlam terenów, 40-letni Zsolt Szabo, powiedział, że w zbiorniku przynajmniej raz doszło wcześniej do małych wycieków.

Bez zagrożenia

Rzeczniczka rządu węgierskiego Anna Nagy poinformowała, że wyciek dotarł do Budapesztu w czwartek wieczorem i miał wówczas zasadowość 8,1 pH, co nie jest poziomem zagrażającym rybom i roślinom. W momencie wycieku zasadowość szlamu była bardzo wysoka - wynosiła 12-13 pH, ale przystąpiono do jego neutralizacji przy użyciu gipsu i kwasu octowego.

Również rzecznik węgierskich służb ratunkowych Tibor Dobson, z którym rozmawiała w piątek agencja Reutera, mówił, że najnowsze dane wykazują, iż zasadowość czerwonego szlamu wynosi obecnie 8-8,2 pH, co można uznać za "normalny" poziom. W momencie wycieku w poniedziałek sięgał on 12 pH, a w momencie dotarcia do Dunaju w czwartek 9 pH.

- Te dane budzą nadzieję (...) i jak dotąd nie stwierdziliśmy żadnych szkód w Dunaju - oznajmił Dobson w rozmowie z agencją Reutera.

Walka z czerwonym szlamem

Kilkaset rodzin trzeba było ewakuować. Fala szlamu wtargnęła do domów, porywając wszystko, co stało na podwórzach: zwierzęta domowe, drewno na opał, motocykle i samochody.

Czerwony szlam dostał się początkowo do rzeki Marcal, gdzie całkowicie zniszczył wszelkie życie. Dzięki stałemu neutralizowaniu substancji przy użyciu gipsu i kwasu octowego udaje się jednak coraz bardziej obniżyć jego zasadowość. W kolejnej rzecze, do której dotarł - Rabie - nie stwierdzono już śnięcia ryb.

Źródło: PAP, tvn24.pl