Po upadku arabskiego tyrana Kaddafiego, przyszedł czas na rosyjskiego autokratę, premiera Władimira Putina - prognozuje na łamach "Le Monde" znany francuski intelektualista Andre Glucksmann. W ostrych słowach krytykuje Putina, nazywając go "największym globalnym protektorem wszystkich despotów, od Iranu po Koreę Północną".
Według francuskiego filozofa i obrońcy praw człowieka, tłumy protestujących na ulicach przeciw duetowi Putin-Miedwiediew zapowiadają początek "zmierzchu demokracji pozorów" w Rosji. Komentując sytuację polityczną w Rosji, w artykule "Po Kaddafim Putin?" zwraca uwagę na to, że obserwatorzy międzynarodowi wskazali wstępnie, że głosowanie zostało sfałszowane na rzecz zwycięskiej rządzącej partii Jedna Rosja. Glucksmann uważa, że władza Putina chwieje się, tak jak poprzednio w przypadku autokratów w krajach arabskich: Tunezji, Egipcie, Libii i Syrii.
Filozof uważa, że Rosja jest spychana przez korupcję do państwa rangi Somalii czy Zimbabwe. Dodaje również, że bogactwa naturalne kraju, rozkradane przez oligarchów, nie przyczyniły się do ponownej industrializacji Rosji. Większość oligarchów lokuje swoje majątki za granicą, a "50 proc. Rosjan" skazanych jest na wielką biedę, pijaństwo, prostytucję i choroby - komentuje.
Demokracja czy korupcja?
Glucksmann nazywał Putina największym na świecie obrońcom wszystkich despotów, a także "sprawcą mordów na Kaukazie". "Pytanie XX wieku brzmiało: totalitaryzm czy demokracja? Pytanie dnia to: demokracja czy korupcja? Rosjanie zaczynają je stawiać. My powinniśmy je usłyszeć" - pisze Glucksmann.
W tym samym numerze "Le Monde" publikuje własny redakcyjny komentarz do wydarzeń w Rosji. Według gazety, masowe protesty są buntem "rosyjskiej klasy średniej, nękanej korupcją i oszustwami władzy oraz znużonej autokracją". Według redakcji, presja tłumu nakazuje Putinowi dużo większe ustępstwa wobec opozycji, podjęcie reform strukturalnych, ekonomicznych i politycznych. Zdaniem gazety Putin nie ma innego wyboru, niż zmiana systemu, który sam zbudował.
Glucksmann, jeden z najbardziej znanych francuskich filozofów i publicystów, przyjaciel rosyjskich dysydentów, w czasach komunizmu wspierał polską Solidarność i czeską opozycję, a w ostatnich latach zaangażował się w obronę prawa Czeczenów do niezależności.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA