Zmarł najstarszy mężczyzna na świecie


Najstarszy na świecie mężczyzna, 113-letni Henry Allingham, nie żyje. Był jednym z ostatnich na ziemi weteranów I wojny światowej. Zmarł w domu opieki niedaleko Brighton w Wielkiej Brytanii.

Henry Allingham urodził się w 1896. Według brytyjskich mediów, był jednym z tylko dwóch żyjących jeszcze w Wielkiej Brytanii weteranów pierwszej wojny światowej. Wstąpił do wojska w 1915 roku. Walczył pod Ypres. W 1918 roku wstąpił do sił powietrznych RAF.

Żył w trzech stuleciach i podczas rządów sześciu brytyjskich władców. Miał pięcioro wnuków, 12 prawnuków, 14 praprawnuków i jednego prapraprawnuka.

W ubiegłym roku wziął udział w uroczystościach 90. rocznicy zakończenia tej wojny - w czasie rozmowy z dziennikarzami mówił, iż "nie jest w stanie zapomnieć wielu rzeczy z tej wojny, o których nie chciałby pamiętać". Walczył także w następnej wojnie.

"Miał wielki apetyt na życie"

W zeszłym miesiącu obchodził 113 urodziny.

Ostatnie lata spędził w domu opieki w Ovingdean pod Brighton. Jak powiedział w sobotę cytowany przez portal BBC kierujący ośrodkiem Robert Leader, do ostatnich dni Allingham był bardzo aktywny. - Był człowiekiem o olbrzymim poczuciu humoru - miał też wielki apetyt na życie - powiedział Leader.

Źródło: PAP, BBC