Władze w Los Angeles poinformowały, że ustalono tożsamość zabitego mężczyzny, którego głowę, dłonie i stopy odnaleziono w pobliżu słynnego napisu Hollywood w Stanach Zjednoczonych. W czwartek (czasu miejscowego) policja przeczesała teren, poszukując kolejnych części ciała. Śledczy nie ujawnią danych ofiary, dopóki trwają poszukiwania sprawcy morderstwa.
We wtorek dwie kobiety spacerujące z psem po Griffith Park w pobliżu słynnego napisu Hollywood na jednym z hollywoodzkich wzgórz znalazły ludzką głowę w plastikowym worku. W następnych dniach zaalarmowane służby dokonały kolejnych makabrycznych odkryć, odnajdując dłonie i stopy.
Zwłoki przeniesiono?
Policja uważa, że morderstwa dokonano w innym miejscu niż Griffith Park. Dotychczas nie udało się jednak wyjaśnić, w jakich okolicznościach doszło do rozczłonkowania ciała ofiary. Wykluczono jedynie przestępstwo mafijne i seryjnego mordercę.
W czwartek ekipa złożona z ponad 100 policjantów przeszukała teren parku, nie znajdując niczego. Szef policji w Los Angeles Andrew Smith zapewnił, że śledczy wnikliwie badają dostępne dowody aby dowiedzieć się co się zdarzyło.
Nie tylko Hollywood
Podobne zgłoszenie policja otrzymała w Arizonie. Znaleziono tam ciało pozbawione głowy, dłoni i stóp. Jednak policja utrzymuje, że prawdopodobnie obie sprawy nie są powiązane. - Raczej nieprawdopodobne, by sprawca odbył pięciogodzinną podróż tylko po to, by przewieźć części ciała do innego stanu - ocenił Andrew Smith. Śledztwo w tej sprawie nadal trwa.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu