Nawet ponad 50 dzieci może zginąć w pożarze żłobka w Hermosilio w Meksyku. Liczba ofiar wzrosła do 38, a z 23 hospitalizowanych dzieci zagrożone jest życie kolejnych 15.
Walkę o życie przegrało kolejnych troje dzieci, tym samym liczba ofiar zatrzymała się na 38. Jednak, jak ostrzega meksykański minister zdrowia Raymundo Lopez, to może jeszcze nie być koniec. - Niestety, piętnaścioro z nich może zginąć w ciągu następnych kilku godzin - powiedział.
Jeszcze w sobotę w małych trumienkach pochowano troje dzieci. Pogrzeb kolejnej dziesiątki odbędzie się w niedzielę.
Wciąż nie wiadomo, jak wybuchł pożar, ale według świadków pożar wybuchł bezpośrednio po eksplozji. - Poleciłem prokuratorowi generalnemu, a także lokalnym władzom, by tak szybko, jak to możliwe odkryły, co się stało i zidentyfikowały ludzi, którzy mogą być za to odpowiedzialni - powiedział prezydent Meksyku Vicente Calderon.
Amerykanie na pomoc
Pomocy Meksykanom udzielili też Amerykanie. 3-letnią dziewczynkę, ofiarę pożaru, przetransportowano do kliniki w Sacramento w Kalifornii, która specjalizuje się w poparzeniach. Przyjęto tam też 6 innych dzieci z lżejszymi obrażeniami.
- Nasz zespół specjalizujący się w oparzeniach całą noc pracował ze specjalistami w Meksyku by dokonać selekcji do transportu - powiedziała rzeczniczka amerykańskiego szpitala Catherine Curran.
Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: Reuters