Co najmniej 30 osób zginęło w weekend w Hims w zachodniej Syrii w walkach między zwolennikami i przeciwnikami prezydenta Baszara el-Asada. To pierwsze takie starcia od marca, kiedy rozpoczęły się antyprezydenckie protesty.
Jak poinformował w poniedziałek szef Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka, Rami Abdel Rahman, walki między zwolennikami i przeciwnikami Asada rozpoczęły się w sobotę po południu, gdy rodzinom zwrócono poćwiartowane ciała trzech zwolenników rządu, którzy w ubiegłym tygodniu zostali uprowadzeni.
Od piątku, gdy Syryjczycy w całym kraju przeprowadzili największe protesty od rozpoczęcia rewolty, siły bezpieczeństwa aresztowały ponad 500 osób. W piątek na ulice syryjskich miast wyszło ponad milion ludzi.
Zachód: Reformy albo dymisja
Szef brytyjskiej dyplomacji William Hague powiedział w Brukseli, że prezydent Asad musi zreformować swój kraj lub ustąpić. Na marginesie posiedzenia unijnych ministrów spraw zagranicznych Hague zaznaczył, że "na pewno będzie czas na nowe sankcje". Przypomniał, że UE właśnie wdrożyła całą serię restrykcyjnych środków wobec reżimu w Damaszku.
Poniedziałkowe spotkanie szefów dyplomacji "27" w Brukseli odbywa się pod przewodnictwem Catherine Ashton. Z Polski bierze w nim udział Radosław Sikorski. Wśród tematów, oprócz sytuacji w Syrii, jest omawiana kwestia Libii, bliskowschodni proces pokojowy, strategia UE wobec Pakistanu i Afganistanu oraz wspólna polityka bezpieczeństwa i obrony.
Źródło: PAP, lex.pl