Departament Sprawiedliwości USA dąży do jak najszybszego wydania Niemcom oskarżonego o zbrodnie wojenne Johna Demjaniuka. Jego adwokaci twierdzą jednak, że ich klient jest zbyt chory by odpowiadać za zbrodnie popełnione w czasie II wojny światowej.
Departament stanu wniósł do federalnego sądu apelacyjnego w Cinncinati o oddalenie wniosku adwokatów Demjaniuka, którzy domagali się odroczenia deportacji.
Formalnie adwokaci motywowali swój wniosek tym, że Odwoławczy Urząd Imigracyjny nie rozpatrzył jeszcze apelacji Demjaniuka. Jednak Urząd już w ubiegły czwartek odmówił ponownego zajęcia się sprawą 89-letniego dziś Demjaniuka.
W takiej sytuacji sąd apelacyjny zażądał od obu stron, tzn. od rodziny Demjaniuka i władz federalnych, dostarczenia do czwartku 23 kwietnia wszelkich dodatkowych dokumentów, na których podstawie podejmie ostateczną decyzję.
Sąd zażądał zwłaszcza od władz planu przetransportowania Demjaniuka do Niemiec, oraz opinii lekarzy czy stan zdrowia Demjaniuka pozwala na podróż.
Podejrzany o zbrodnie pracował jako mechanik
John Demjaniuk, z pochodzenia Ukrainiec, jest obecnie jednym z najbardziej poszukiwanych zbrodniarzy wojennych w Niemczech. Obwiniany jest o udział w zamordowaniu 29 tys. Żydów w hitlerowskim obozie zagłady w Sobiborze między marcem a końcem września 1943 roku.
Od 1952 r. mieszka w USA i do czasu przejścia na emeryturę pracował jako mechanik samochodowy. Już dwa razy pozbawiano go jednak obywatelstwa USA.
Na początku lat osiemdziesiatych został nawet deportowany do Izraela, gdzie skazano go na karę śmierci. Izraelski Sąd Najwyższy uchylił jednak ten wyrok, uzasadniając, że nie ma wystarczających dowodów potwierdzających, iż to właśnie on był znanym z okrucieństwa strażnikiem "Iwanem Groźnym".
John Demjaniuk ostatecznie wrócił do USA. Teraz jego ekstradycji chcą Niemcy.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24