Ratownicy pracujący na miejscu katastrofy statku Costa Concordia musieli przerwać akcję ratowniczą, ponieważ wrak znów się poruszył - podała agencja Reutera powołując się na rzecznika włoskich strażaków. Wcześniej media donosiły, że fale przekraczające wysokość półtora metra mogą dziś pokrzyżować plany nurkom. Na miejsce katastrofy udał się specjalny wysłannik TVN24 Robert Jałocha.
Mamy bardzo mało czasu. Jeśli statek poruszy się, dozna dalszych uszkodzeń albo pękną zbiorniki z paliwem; to byłoby duże ryzyko. Corrado Clini, minister ochrony środowiska
Piątek zapowiadany był jako najgorszy dzień pod względem warunków meteorologicznych dla prowadzących poszukiwania ludzi we wraku.
Wszystko wisi na włosku
Poważny niepokój budzi też rosnące zagrożenie zanieczyszczenia morza paliwem. Wciąż trwają dyskusje, jaką metodą wypompować je ze zbiorników statku.
- Wszystko wisi na włosku z powodu warunków pogodowych. Jesteśmy bardzo zaniepokojeni - przyznał włoski minister ochrony środowiska Corrado Clini. - Mamy bardzo mało czasu. Jeśli statek poruszy się, dozna dalszych uszkodzeń albo pękną zbiorniki z paliwem; to byłoby duże ryzyko - dodał.
Po tragedii Concordii włoskie ministerstwo ochrony środowiska opracowuje w trybie pilnym rozporządzenie zabraniające statkom podpływania do wysp. Najbardziej prawdopodobne jest wprowadzenie bariery ochronnej w promieniu 3 mil morskich od brzegu.
Nie wydobędą nikogo żywego?
Dotychczasowy bilans katastrofy, do jakiej doszło, gdy statek Costa Concordia uderzył w skałę przybliżywszy się za bardzo do wyspy, to 11 osób zabitych i 21 zaginionych. Szanse na odnalezienie żywych ludzi są określane jako minimalne.
Ostatniego ocalałego znaleziono 15 stycznia, półtorej doby po wypadku. Od tamtej pory wydobywano już wyłącznie ciała ofiar. Żadnego rezultatu nie przyniosły czwartkowe poszukiwania.
Władze przyznały, że zbyt długo masowy i bardzo niebezpieczny zwyczaj zbliżania się do wysp był tolerowany. Dlatego, jak podkreśla prasa, łatwo przewidzieć, że śledztwo w sprawie katastrofy Concordii zamieni się także w postępowanie wyjaśniające tę skrajnie niebezpieczną "zabawę" oficerów statków wycieczkowych.
Byłeś na pokładzie Costa Concordii podczas katastrofy? Skontaktuj się z redakcją Kontaktu 24: Telefon: 22 324 24 24, sms: 516 4444 16, mail: kontakt24@tvn.pl
Źródło: reuters, pap