Dwie nastolatki podejrzewane o kradzież w sklepie zostały zatrzymane przez ochroniarzy w sklepie Victoria's Secret w Nowym Jorku. Podczas sprawdzania ich toreb okazało się, że w jednej z nich znajduje się martwy płód.
Dwie 17-latki zostały zatrzymane przez ochronę. Jeden z ochroniarzy poczuł dziwny zapach wydobywający się z torby jednej z dziewczyn. Wówczas nastolatka przyznała się, że "w torbie ma dziecko".
Wezwano policję. Dziewczyna zeznała, że w środę urodziła dziecko, ale nie wiedziała, co zrobić z płodem, który według niej, był martwy. Oceniono, że mógł mieć około 5-6 miesięcy.
Ustalą, czy dziecko urodziło się żywe
Nastolatka trafiła do szpitala, gdzie nadal przebywa. Została wykonana również sekcja zwłok dziecka. Według lekarzy, był to chłopiec. Nie ustalono jeszcze, czy dziecko urodziło się żywe, czy martwe i jaka ewentualnie była przyczyna jego śmierci.
Policja przeszukała także mieszkanie 17-latki i zabezpieczyła nagranie z monitoringu z wnętrza sklepu.
17-latka ma już dwuletniego synka. Jej sąsiedzi przekonują, że nie mieli pojęcia o ciąży dziewczyny. Jak ustalono, ona sama w środę późnym wieczorem zamieściła na Facebooku wpis o tym, że ma "silne skurcze".
Autor: /jk / Źródło: CBS