Bradley Manning, oskarżony o spowodowanie największego przecieku tajnych informacji w historii Stanów Zjednoczonych, powinien być sądzony przed sądem wojskowym za wszystkie 22 stawiane mu zarzuty - zarekomendował przewodniczący trybunału wojskowego, przed którym podczas przesłuchania wstępnego stanął w grudniu domniemany informator Wikileaks.
Zalecenie podpułkownika Paula Almanzy, by starszy szeregowy Bradley Manning odpowiadał m.in. za wspieranie nieprzyjaciela, wędruje teraz drogą służbową do ostatecznego zatwierdzenia. Almanza wysłał swój raport do pułkownika Carla Coffmana, dowódcy garnizonu bazy Myer-Henderson Hall pod Waszyngtonem.
Coffman prześle rekomendację dowódcy waszyngtońskiego okręgu wojskowego, generałowi Michaelowi Linningtonowi, którego decyzja będzie ostateczna.
Władze wojskowe nie podały czasowego harmonogramu załatwiania tej sprawy.
Największy wyciek w historii
24-letniemu Manningowi zarzuca się przekazanie ponad 700 tys. amerykańskich tajnych dokumentów demaskatorskiemu portalowi internetowemu Wikileaks. Według prokuratury, założyciel Wikileaks Julian Assange współpracował z Manningiem.
Zdaniem adwokatów, Manning był najwyraźniej młodym żołnierzem z zaburzeniami, którego wojsko nie powinno wysyłać do Iraku ani zapewniać mu dostępu do tajnych materiałów, który uzyskał, stacjonując tam od końca 2009 roku do połowy 2010 roku.
Dowody i linia obrony
Almanza przewodniczył trwającym tydzień wstępnym przesłuchaniom Manninga, które odbyły się w grudniu w pobliżu Waszyngtonu. W trakcie tych przesłuchań wojskowi prokuratorzy uzyskali dowody, że Manning ściągnął i przekazał drogą elektroniczną Wikileaks blisko pół miliona zastrzeżonych raportów bojowych z Iraku i Afganistanu, setki tysięcy depesz dyplomatycznych oraz zapis wideo śmiercionośnego ataku śmigłowcowego z 2007 roku, który Wikileaks rozpowszechnił z tytułem "Uboczne zabójstwo".
Według obrony, Manning był żołnierzem-gejem, głęboko dręczonym problemami identyfikacji płciowej w czasie, gdy jawni homoseksualiści nie mogli służyć w siłach zbrojnych USA. Jego gwałtowne wybuchy w trakcie służby w Iraku powinny być sygnałem ostrzegawczym, by nie dawać mu dostępu do tajnych materiałów.
Jak zaznaczają adwokaci, zabezpieczenie wojskowych komputerów było niedostateczne, a opublikowane przez Wikileaks materiały stwarzały tylko niewielkie lub żadne zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: wikipedia.org