Amerykańska para mieszkająca w Katarze od wielu miesięcy przebywa w więzieniu w związku z podejrzeniami o zagłodzenie swojej adoptowanej córki. Według katarskich śledczych, rodzice celowo doprowadzili do śmierci dziewczynki, by sprzedać jej organy. Według nich samych oraz ich prawników, dziewczynka zmarła wskutek zaburzeń żywieniowych, a samo postępowanie prowadzone jest w sposób stronniczy. Jeśli zostaną skazani, grozi im kara śmierci.
Matthew i Grace Huang z USA od lipca 2012 roku mieszkali wraz z trójką adoptowanych dzieci w Katarze. Matthew Huang trafił tam za sprawą swojego pracodawcy, MWH Global, który zaproponował mu dwuletni kontrakt przy projektowaniu infrastruktury na Mistrzostwa Świata 2022 roku. Adoptowane przez parę dzieci - dwóch chłopców i dziewczynka, która zmarła - pochodzą z Afryki. Za każdym razem Huangowie korzystali z licencjonowanych pośredników i dopełnili wszelkich formalności. Glorię adoptowali z sierocińca w Ghanie, gdy dziewczynka miała cztery latka. Gloria niespodziewanie zmarła w styczniu tego roku. Według świadectwa zgonu, dziewczynka była odwodniona, a jej organizm wyniszczony. Rodzice przyznali, że ośmioletnia wówczas Gloria nie jadła od kilku dni, konsekwentnie jednak powtarzali, że stało się to na skutek zaburzeń żywieniowych. Zostali jednak oskarżeni o celowe zagłodzenie dziecka w celu sprzedaży jej organów do przeszczepu.
Wymiar sprawiedliwości uprzedzony?
Huangowie przekonywali, że dziewczynka czasem odmawiała jedzenia, co miało być wynikiem skrajnej biedy, w jakiej żyła jeszcze w Ghanie. Gloria nie jadła czasem przez kilka dni, zdarzało jej się również wyciągać jedzenie ze śmietnika. Rodzice próbowali jej pomóc, ale bezskutecznie. W dniu śmierci dziewczynki Huangowie zostali zatrzymani przez katarską policję i od tego czasu pozostają w areszcie w Dausze. W czasie czterech wstępnych przesłuchań ich prawników nie dopuszczono do głosu, a oskarżenie nie wzięło pod uwagę wersji rodziny o problemach żywieniowych Glorii. Obrońcy rodziny wytknęli katarskiemu wymiarowi sprawiedliwości, że jest stronniczy i uprzedzony do wieloetnicznych rodzin, które są rzadkością w Katarze, podobnie zresztą jak adopcja. Jednak Katarczycy przekonują, że warunki panujące w rodzinie były "podejrzane", na co dowodem ma być m.in. to, że dzieci nie chodziły do szkoły, ale odbywały naukę w domu.
W obronie Huangów
W obronę Huangów włączyła się m.in. amerykańska organizacja California Innocence Project, która postuluje ich uwolnienie. Jak przekonuje organizacja, oskarżenia ze strony Kataru są niepotwierdzone i nie ma żadnego przekonującego dowodu, że Huangowie faktycznie zagłodzili Glorię. W uwolnienie pary zaangażowani są też prawnicy z David House Agency, specjalizujący się w skomplikowanych sprawach międzynarodowych. Zajmowali się m.in. sprawą Amandy Knox. Katar kilkakrotnie odrzucał wnioski Huangów o wyjście za kaucją. Dopiero w ostatnich tygodniach śledczy zezwolili na to, by pozostała dwójka ich dzieci wróciła do USA.
Grozi im kara śmierci
Sprawa wywołała dyskusję na temat wymiaru sprawiedliwości w Katarze, który aspiruje do roli nowoczesnego państwa i tolerancyjnego kraju muzułmańskiego. - To przypomina proces Kafki - skomentował sprawę Alex Simpson, jeden z prawników zaangażowanych w proces Huangów. Jak pisze "New York Times", w środę 6 listopada Huangów czeka kolejne przesłuchanie, na którym być może po raz pierwszy dopuszczeni zostaną do głosu ich prawnicy. Jeśli jednak para zostanie uznana za winną śmierci Glorii, Huangów czeka wyrok śmierci, chociaż od ponad dekady w Katarze obowiązuje na tę karę moratorium.
Autor: /jk / Źródło: New York Times, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: freemattandgrace.com | David House Agency