- Raport polskiej komisji badającej przyczyny katastrofy samolotu Tu-154M stwierdza, że Rosja ponosi częściową winę za ubiegłoroczną katastrofę lotniczą, w której zginął prezydent Lech Kaczyński - pisze BBC. "New York Times" tytułuje relację po konferencji komisji Jerzego Millera: "Polska za katastrofę wini załogę i kontrolerów". O sprawie piszą też zachodnie agencje.
Raport polskiej komisji badającej przyczyny katastrofy samolotu Tu-154M stwierdza, że Rosja ponosi częściową winę za ubiegłoroczną katastrofę lotniczą, w której zginął prezydent Lech Kaczyński BBC
Stacja podaje, że według raportu oświetlenie lotniska było "niesprawne i niekompletne", a kierownik strefy lądowania podawał "błędne komendy".
"Wadliwy sprzęt, zła komunikacja"
- Wadliwy sprzęt i zła komunikacja rosyjskiej obsługi naziemnej lotniska przyczyniły się do zeszłorocznej katastrofy samolotu, w którym zginął prezydent Lech Kaczyński i 95 innych osób - pisze natomiast Reuters, powołując się na raport rządowej komisji kierowanej przez szefa MSWiA Jerzego Millera.
- Komisja ustaliła, że system oświetlenia na lotnisku w Smoleńsku był wadliwy i nieodpowiedni - powiedział na konferencji prasowej w Warszawie członek komisji ppłk Robert Benedict. Dodał również - na co zwraca uwagę brytyjska agencja - że Rosjanie dawali błędne komendy załodze samolotu.
Na ten sam aspekt zwraca uwagę AFP. Francuska agencja zauważa, że według opublikowanego w styczniu raportu rosyjskiego Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego (MAK), wyłącznie strona polska jest odpowiedzialna za katastrofę, do której doszło 10 kwietnia 2010 r.
"Wskazuje na rosyjskie błędy"
Raport jest znaczący, ponieważ wskazuje na błędy Rosjan. W odróżnieniu do rosyjskiego raportu opublikowanego przed kilkoma miesiącami, który w całości za tragedię obwinia Polaków, powodując napięcie w stosunkach między tymi dwoma słowiańskimi narodami mającymi i tak trudną historię AP
Jak zauważa agencja, "raport jest znaczący, ponieważ wskazuje na błędy Rosjan", "w odróżnieniu do rosyjskiego raportu opublikowanego przed kilkoma miesiącami, który w całości za tragedię obwinia Polaków, powodując napięcie w stosunkach między tymi dwoma słowiańskimi narodami mającymi i tak trudną historię". AP przypomina stanowisko rosyjskich śledczych, którzy ustalili, że "polscy piloci byli pod nadmierną presją ze strony polityków, próbując wykonać lądowanie w warunkach gęstej mgły".
- Polski raport również różni się w tym punkcie od rosyjskiego - pisze AP. Polski raport "mówi, iż nie znaleziono dowodów na to, że były takie naciski oraz że piloci nie próbowali lądować w chwili gdy uderzyli w drzewo i rozbili się - zamiast tego krążyli, starając się ustalić, czy powinni podjąć próbę lądowania" - czytamy w depeszy.
"Niesprawne i niekompletne oświetlenie"
Kwestia odpowiedzialności za katastrofę smoleńską odgrywa ważną rolę w kampanii przed październikowymi wyborami parlamentarnymi w Polsce, a konserwatywna opozycja domaga się dymisji ministra obrony Bogdana Klicha Niemiecka agencja dpa
Włoska agencja ANSA zwraca uwagę, że polska komisja wskazuje na odpowiedzialność również strony rosyjskiej. W depeszy z Warszawy ANSA podkreśliła, że wśród przyczyn wymieniono "błędne i niepełne informacje przekazane przez rosyjski personel lotniska w Smoleńsku, a także niewystarczające przygotowanie techniczne lotniska".
"Rząd przyznaje, że Polska popełniła błędy"
- W sporze o przyczyny katastrofy prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem polski rząd przyznaje, że strona polska popełniła błędy - relacjonuje natomiast PAP depeszę niemieckiej agencji dpa. Ta przytacza wnioski z raportu komisji Millera, według których "poziom wykształcenia załogi stanowił zagrożenie dla bezpieczeństwa lotu". Pisze również, że z ekspertyzy wynika, że w przygotowaniach do lotu popełniono "liczne błędy": nie przestrzegano czasu wypoczynku pilotów i nie prowadzono lotu treningowego; nie funkcjonował nadzór służbowy nad jednostką wojskową odpowiedzialną za transport polityków.
Dpa podkreśla, że kwestia odpowiedzialności za katastrofę smoleńską odgrywa ważną rolę w kampanii przed październikowymi wyborami parlamentarnymi w Polsce, a "konserwatywna opozycja" domaga się dymisji ministra obrony Bogdana Klicha.
ant/iga/kdj
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN