Młody, uzbrojony w dwa karabiny automatyczne mężczyzna zastrzelił w środę trzech policjantów i ranił dwóch kolejnych w mieście Moncton, w prowincji Nowy Brunszwik na wschodzie Kanady. Trwają poszukiwania napastnika.
Poszukiwany jest 24-letni Justin Bourque, który pochodzi z 70-tysięcznego Moncton. Lokalne media opublikowały zdjęcia ubranego w wojskową odzież kamuflującą mężczyzny, z czarną przepaską na głowie i dwiema sztukami broni w rękach.
Policja poinformowała, że ostatnim miejscem, w jakim widziano zabójcę, były zalesione tereny na skraju osiedla, na którym dokonał zbrodni. Mężczyzna prawdopodobnie uciekł do lasu.
W obławie uczestniczy kilkudziesięciu policjantów. Z powietrza tereny wokół miasta patroluje śmigłowiec.
Zorganizowany sztab kryzysowy poinformował, że w miejscowym szpitalu lekarze czekają w gotowości i zwolnili sale operacyjne, na wypadek kolejnych ofiar i potrzeby szybkiego udzielania im pomocy.
Seria strzałów na ulicy
Do zabójstwa doszło na jednym z osiedli Moncton o godz. 19.30 czasu miejscowego (1.30 czasu polskiego).
Według relacji świadków zdarzenia, których cytuje m.in. CBS i ABC News, w pewnym momencie na ulicy usłyszeli oni serię strzałów z broni automatycznej. Jeden z mężczyzn zobaczył potem napastnika trzymającego w ręku karabin i leżących na drodze policjantów. Inny świadek poinformował policję, że zniszczone zostały szyby w jego domu. W środku znaleziono pociski wystrzelone przez szaleńca.
Policja zablokowała kilka ulic wokół miejsca zdarzenia i poprosiła - w związku z nocą, jaka nastała już w Kanadzie - o rozświetlenie swoich posesji, trzymanie się z dala od okien i dokładne zamknięcie drzwi.
Na Twitterze Kanadyjczycy wyrażają smutek i złość z powodu śmierci policjantów, ale przede wszystkim są zszokowani tym wydarzeniem. Strzelaniny w Kanadzie sąsiadującej z USA, w których co roku zabija się w ten sposób najwięcej ludzi na świecie, właściwie się nie zdarzają.
Najtragiczniejszą strzelaniną w Kanadzie w ostatnich 130 latach, w której zginęli policjanci była ta z 2005 r. z prowincji Alberta. Wtedy na jednej z farm mężczyzna, którego funkcjonariusze chcieli przesłuchać w jego domu, otworzył do nich ogień i zabił cztery osoby.
Autor: MAC, adso/kka / Źródło: PAP, ABC News, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: RMCP New Brunswick | Viktor Pivarov