Tragiczny wypadek w jednym z miasteczek w stanie Connecticut w USA. Ojciec zabił własnego syna, gdy ten próbował wejść do domu w środku nocy. Mężczyzna nie rozpoznał 15-latka, bo ten miał na sobie maskę.
Tyler Guliano pojawił się w domu swojej ciotki ok. pierwszej nad ranem. Ta usłyszała, że ktoś próbuje się do niej dostać i zadzowniła do ojca Tylera, mieszkającego tuż obok.
Ojciec ruszył jej na pomoc i zabrał ze sobą broń. Gdy wbiegł do domu, zobaczył zamaskowanego człowieka z "czymś lśniącym" - jak raportowała policja na miejscu zdarzenia. Od razu strzelił i dopiero wtedy przekonał się, że to jego własny syn.
Policja sprawdza, czy ojciec miał pozwolenie na broń oraz to, dlaczego jego syn pojawił się w środku nocy niezapowiedziany przed domem swojej ciotki.
- Naprawdę nie wiemy, co się mogło stać. Człopiec nie był notowany. Z tego co wiemy, w rodzinie nic złego się nie działo. Będziemy to badali, rozmawiali ze szkołą, sprawdzimy jego komórkę i komputer. Może wtedy coś zrozumiemy - powiedział rzecznik miejscowej policji.
Ojciec 15-latka przebywa w areszcie.
Autor: adso\mtom / Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu